RODY PĘKALSKICH i NIEWIAROWICZÓW


HERB

I.Historia moich poszukiwań genealogicznych

Od dawna interesowałem się historią, w szczególności starożytną i najdawniejszą tzn. sięgającą początków cywilizacji i kultury. Ale historia rodziny i genealogia? To raczej domena rodów arystokratycznych, swego rodzaju snobizm w pogoni za herbem czy szlacheckim pochodzeniem. Tak sądziłem do połowy lat osiemdziesiątych czyli w wieku już dojrzałym (lat 40).
Dopiero śmierć mego Ojca w r. 1987 pozwoliła na odkrycie szeregu starych fotografii, aktów urodzenia czy zawiadomień o zgonie z czasów okupacji niemieckiej. Ale decydującym odkryciem był pamiętnik pradziadka ze strony matki Aleksandra Niewiarowicza do tej pory nieznany i nieczytany z uwagi na ręczne, dość trudne do odcyfrowania pismo oraz liczne rusycyzmy w tekście.
Pamiętnik rozpoczyna się w roku 1870 w Braiłowie, gubernia podolska, a więc wówczas Aleksander miał zaledwie 16 lat i kochał się w niejakiej Agafii. Koniec zapisków następuje w r.1898, czyli mamy świadectwo 28 lat życia, aczkolwiek w prowadzeniu zapisków pradziad nie był zbyt systematyczny, zdarzają się liczne przerwy.
Bardziej znany w rodzinie był notes Aleksandra z wyprawy do Mandżurii (to stąd pochodzą reprodukowane rysunki nieznanych artystów chińskich), ale jako dokument genealogiczny mówi on bardzo niewiele. To pamiętnik pozwolił na ustalenie w roku 1988 pierwszego drzewa genealogicznego rodu Niewiarowiczów oraz na rozpoczęcie penetracji archiwów w poszukiwaniu aktów urodzenia /zgonu/ czy aktów ślubu. A i z tym trzeba było poczekać lat kilka na nadejście ery Internetu do którego podłączyłem się w 1995 roku, a więc ponad 10 lat temu.
Poszukiwania w Litewskim Państwowym Archiwum Historycznym w Wilnie nie przyniosły rezultatów. Rodzinne gniazdo Niewiarowiczów tj. wieś Miłejkowo w gminie Krewo powiatu oszmiańskiego dziś znajduje się w granicach Białorusi, ale akta powinny znajdować się w Wilnie lub na miejscu w parafii katolickiej w Krewo. Zapisy w księgach metrykalnych kościoła krewskiego znajdujące się w tym archiwum wskazują jedynie na śmierć wdowy z Miłejkowa Marii Niewiarowicz w r. 1855, która zostawiła córkę Annę. Zbiegiem okoliczności w maju 1855 r. zmarła Maria Niewiarowicz de domo Dobrowolska, ale nie była wdową, a żoną Jana Niewiarowicza i zostawiła 3 dzieci. Zbadano także księgi urodzin kościoła w Krewo z lat 1849-1854 bez śladu urodzin Niewiarowiczów.
Ta odpowiedź z wileńskiego archiwum /z dn. 30.01.2002 r./ zwolniła mnie od wniesienia 70 dolarów zaliczki na dalsze poszukiwania, ale jednocześnie wskazała na istnienie tam części akt parafii Krewo z XIX wieku. Ale i w samym Miłejkowie też był kościółek i część mieszkańców z niego korzystała na równi z parafią krewską. Dalsze tropy zaprowadziły mnie więc do Grodna. Zachowane tam akta parafialne kościoła katolickiego w Krewo obejmują niestety tylko lata 1834-1867. Zostały one skopiowane przez mormonów i obecnie są dostępne w ich ośrodku w Warszawie.

Pod koniec roku 2005 poznałem dzięki tej stronie sympatycznego lekarza w Woroneża Włodzimierza Niewiarowicza. I on poszukiwał swoich przodków, albowiem nazwisko to jest w Rosji niezmiernie rzadkie. Liczył, że w Polsce znajdzie więcej Niewiarowiczów, ale musiałem go rozczarować. Zgodnie z wykazem prof. Rymuta w naszym kraju można się doliczyć ok. 65 Niewiarowiczów, z czego 25 żyje w Warszawie i okolicach, 20 w woj. szczecińskim i po 5 w dawnych wojew. gdańskim i poznańskim. Więcej było Radkiewiczów, których Włodzimierz także poszukuje.
Włodzimierz dotarł jednak do najstarszych zapisków w dawnych kronikach, z których wynika, że protoplasta tego rodu ok. roku 1500 otrzymał w nagrodę od księcia Radziwiłła za swoje-pewnie wojenne czyny-posiadłość w pobliżu Miadzioły. Aby uporządkować te informacje wszcząłem nowe badania, które przedstawiam na stronie drugiej.

[Rozmiar: 4649 bajtów]

Równolegle jednak rozpocząłem poszukiwania przodków ojca -Tadeusza Penkalskiego (1906-1987). Archiwum Państwowe w Kielcach Oddział w Sandomierzu za pobraną z góry opłatą 50,-zł powiadomiło mnie w dn. 07 maja 2001 r., że w posiadanych aktach parafii Ćmielów znaleziono jedynie dwa dokumenty. Był to akt urodzenia i zgonu Antoniego Penkalskiego, syna Karola i Anieli z Jakóbowskich z r. 1893. Tamże dowiedziałem się, że duplikaty tych akt sprzed 1890 r. zostały zniszczone w czasie działań wojennych w roku 1944, natomiast oryginały mogą znajdować się w parafii ćmielowskiej. Natomiast akta po 1893 roku powinny znajdować się w USC w Ćmielowie. Archiwum w Sandomierzu posiada zatem jedynie akta urodzeń z lat 1890-1893 oraz zgonów z lat 1887-1893. W tamtym czasie nie wiedziałem, że Karol Pękalski do mój pradziadek. Dziś wiem, że rodzeństwem dziadka Franciszka (1873-1941) byli: Marianna (ur. 23 stycznia 1876), Cecylia (ur. 22 listopada 1880 r.), Feliksa Elżbieta (ur. 1 lipca 1889 r.) oraz prawdopodobnie ostatni synek Antoni urodzony w roku 1893, który w tym samym roku zmarł.
Zatem zostaje parafia Wniebowzięcia NMP w Ćmielowie erygowana w roku 1326, która posiada akty urodzenia, zgonów i ślubów od r.1668. Bogate źródło informacji, ale na pisma narazie nie odpowiadają, trzeba będzie się wybrać osobiście.
Kiedy już się tam wybrałem od razu są wyniki. Zapraszam do lektury "Dziejów rodu Pękalskich" oraz na stronę poświęconą cmentarzowi w Ćmielowie i ogólną "cmentarną". Założyłem także podstronę miasteczka Ćmielów skąd wywodzą się wszyscy moi przodkowie po mieczu. Tam zamieszczam galerię fotografii resztek zamku ćmielowskiego i inne zdjęcia. To była bardzo owocna wyprawa genealogiczna, a dzień 23 maja 2006 roku na długo zapisze się w mojej pamięci. Było to spotkanie z cieniami przodków, ale także z żyjącym krewnym Janem Pękalskim, który okazał mi wielką pomoc w moich poszukiwaniach. Wspaniała pamięć (mimo 91 lat) i dobry jeszcze wzrok odsłoniły dla mnie zakryte do tej pory obszary historii rodziny. W tym miejscu pragnę raz jeszcze gorąco mu za to wszystko podziękować.

[pamiątka][Rozmiar: 45063 bajtów]

Oto cenna pamiątka z tego niecodziennego spotkania - wizerunek Ignacego Paderewskiego na drewnie wykonany osobiście przez Jana Pękalskiego i dedykacja dla mnie na odwrocie.
Prawdą jest, że odkrywanie historii rodu to przygoda niezwykła i wciągająca. Ta pasja raz obudzona nigdy nie wygasa. Pięknie pisze o tym Małgosia Nowaczyk-zob. cytat na podstronie.


Rodzinna legenda głosiła iż prababka Zofia Niewiarowicz z Chmielowskich pochodziła z rodziny świętego brata Alberta. Ta rodzina- w XIX wieku już zubożała- nosiła herb Jastrzębiec i wywodziła się z Chmielewa w powiecie zakroczymskim. Dokładne i czasochłonne badanie tych paranteli rodzinnych wykluczyło jednak taką możliwość. Nie wdając się tu w zbędne szczegóły podam tylko, że opierałem się głównie na książce Alicji Okońskiej pt."Adam Chmielowski-Brat Albert" wyd.PAX-1999. Późniejsze odkrycie imion Józefa i Felicjanny Chmielowskich potwierdziło te ustalenia. Józef Chmielowski był zmuszony zostać urzędnikiem kolejowym, albowiem majątek jego został skonfiskowany za udział w powstaniu styczniowym. Pochodził prawdopodobnie z ziemi mławskiej-leżą tam wsie Chmielewo Duże i Małe (herb Gozdawa), lub ciechanowskiej gdzie również występuje Chmielewo. Aleksander opisuje go, jako wysokiego, postawnego mężczyznę, obywatela ziemskiego, który majątek swój z w.w. przyczyn utracił i zajął się budową linii kolejowych mając liczną rodzinę na utrzymaniu.
Skąd jednak urocze rysunki podpisane imieniem Chmielowskiego? Otóż zamieszczony tutaj rysunek "PIESZCZOTY" podpisał Julian Chmielowski, brat Zofii, a wykonał go 18 grudnia 1881 roku, tzn. miał wówczas ok. 16 lat. Nie wiadomo, czy został malarzem i jak potoczyły się jego losy. I taka była przyczyna rodzinnej legendy, a rysunków w archiwum jest więcej.
Dalsze wnikanie w życie Zofii Niewiarowicz wymagało uzyskania konkretnych dokumentów. Z pamiętnika Aleksandra wynikało, że ślub wzięli w r. 1877 w Tarchominie k. Warszawy. Nieocenione źródło jakim jest strona GENPOL-u w swoim Katalogu Zasobów Metrykalnych pozwoliła mi odszukać parafię p.w. Św. Jakuba Apostoła, ale w Warszawie były dwie takie parafie. Jednak ustalenie, która z nich była dawniej ulokowana w Tarchominie było już proste. Dzięki uprzejmości ks. proboszcza tej parafii otrzymałem kserokopię strony z wpisem aktu małżeństwa- oryginał spisano ręcznie w XIX-wiecznej cyrylicy i ciągle jeszcze pracuję nad jego szczegółowym odczytaniem. Można już oglądać kopię i opis tego aktu w dziale DOKUMENTY. Zofia zmarła w r. 1928 w Gdyni i została pochowana na cmentarzu w Wejherowie. Jeśli zajdzie taka potrzeba wiadomo, gdzie szukać jej aktu zgonu, chociaż sam grób już z pewnością nie istnieje.
Inna rodzinna legenda dotyczy babki Adama Mickiewicza Teodory Pękalskiej. Opisuję ją na tej podstronie.

[Rozmiar: 4649 bajtów]


II.Rodzina Pade

Trwają także poszukiwania korzeni rodziny Pade. Pierwotne pochodzenie podobno z Francji, ale raczej z pogranicza francusko-niemieckiego, stopniowo migrowali oni w kierunku wschodnim do Niemiec i trafili również do Polski, jak na to wskazują losy piwowara Józefa Pade. Wiele wskazuje na to, że Rozalia Pade, która po powstaniu styczniowym mieszkała w Lublinie mogła być matką Leona Pade (poślubił on Józefę de domo?), których dziećmi byli: Aleksandra (moja babka 1886-1959) Aleksander (zm. tragicznie w r. 1943), Józefa, Janina oraz Izabela (zm. tragicznie w r.1924). Tutaj czeka mnie jeszcze wiele pracy z uwagi na brak dokumentów i innych wiarygodnych danych.
Niedawno odnalazłem jeszcze jednego uczestnika powstania styczniowego Władysława Pade. Figuruje on w tzw. "ARCHIWUM KSIĘDZA LUDWIKA RUCZKI ". Ksiądz ten działał na rzecz uwolnienia więźniów caratu pochodzących z Galicji, którzy brali udział w powstaniu styczniowym. Dane z jego archiwum już zniknęły z sieci, podaję zatem notatkę o dalszych losach W. Pade
"Poddany austriacki - wzięty do niewoli w walkach z oddziałami powstańczymi w kieleckim.Skazany na pozbawienie wszystkich praw stanu i osiem lat ciężkich robót w twierdzach."
A zatem Władysław, podobnie jak Jan Kanty Pade i jego żona Rozalia, brali czynny udział w powstaniu co świadczy o ich patriotyzmie. Ciekawe, jakie były związki rodzinne między nimi.
W r. 2007 udało mi się ustalić, że Józef Pade mając lat 26 poślubił Józefę Kunicką 20.09.1820 w Suwałkach. Był synem Jana (nieżyjącego w trakcie ślubu) i Reginy z Koderskich. Pochodził z zaboru austriackiego, z parafii Berdziany lub Bordziany w Galicji. Ślub odbył się w parafii katolickiej (rozwód w r. 1833). Józefa z Kunickich Pade zm. 1862 w Suwałkach. Dzieci Jana Kantego Pade:
1853 Prymus
1862 Aleksander
1866? Antoni-Tomasz
Pozostaje mi więc "tylko" odszukać związki Leona Pade z tą gałęzią rodu o ile takowe były. Za nowe informacje dziękuję p. Grzegorzowi Krupińskiemu z Suwalskiego Towarzystwa Genealogicznego.
Garść ciekawych informacji o korzeniach rodziny Pade przynosi także list pana Piotra Jeżewskiego.
Zob. także Stare Fotografie Rodziny Pade-link w dole tej strony.
Wszystkie te rozważania okazały się błędne. Dopiero w r. 2019 udało mi się ustalić, że wszystko zaczęło się od Hieronima Pade ur. w r. 1815 i jego żony Karoliny Hoffman ur. w r. 1817.(patrz strona fotografii Pade). Ich rodziców jak na razie nie ustaliłem, ale z pewnością wywodzili się z woj. mazowieckiego bądź łódzkiego. Być może rodzicami Hieronima byli Samuel Pade i Anna Koch. Ich synem ur. 22 grudnia r. 1812 r. był Samuel Pade, a z jego metryki wynika, że ojciec urodził się w r. 1762. Matka miała lat 30 i była o 20 lat młodsza od męża. Mieli oni córkę Mariannę Elżbietę Pade, która w r. 1827 poślubiła Daniela Straucha. Brak jednak dowodów, że byli oni rodzicami Hieronima.

Ze znanych postaci o tym nazwisko można wymienić matematyka francuskiego Henri Eugène Padé(1863-1953) oraz współczesną powieściopisarkę amerykańską Wiktorię Pade mieszkającą w stanie Colorado.

III.Pamiętnik Aleksandra Niewiarowicza (cz.I - lata 1870-1896) i inne notatki osobiste.

W tym dziale publikować zamierzam obszerne fragmenty pamiętnika Aleksandra Niewiarowicza, także jego streszczenia i omówienia, jak również fragmenty osobistych zapisków z notatnika. Jedynie ta część pamiętnika, która odnosi się do 3-letniego kontraktu na budowę kolei w Mandżurii znalazła się w dziale MIEJSCA. Pozostałe części pamiętnika, ze szczególnym uwzględnieniem spraw rodzinnych i osobistych, znajdą się tutaj, czyli w dziale poświęconym rodzinie Niewiarowiczów. Jak wiadomo memuary Aleksandra to cenne źródło danych rodzinnych na bazie których możliwe było zbudowanie znacznej części tej strony.
Tekst zawiera wiele rusycyzmów-pamiętajmy ze tym językiem musiał się Aleksander posługiwać na co dzień. Ze swej strony dodałem wiele przypisów, staram się bowiem objaśniać i nazwy geograficzne i inne zapomniane już dzisiaj terminy.

IV. Klub NIEWIAROWICZÓW

Dzięki tej stronie tworzy się powoli mała wspólnota ludzi noszących nazwisko Niewiarowicz, Niewierowicz czy podobne, lub też pochodzących w prostej linii od tych litewskich przodków. Ponieważ są to z reguły ludzie twórczy, artyści, pisarze czy kompozytorzy postanowiłem zamieszczać tutaj linki do ich stron w sieci, aby mogli wzajemnie poznawać swoje osiągnięcia lub wymieniać się doświadczeniami.

1/ Radek Niewiarowicz (syn Janusza), Szczecin - pisze opowiadania i wiersze
2/ Piotr Niewierowicz (syn Mariana) z Łodzi - zajmuje się fotografiką, oto jego strona
3/ Włodzimierz Niewiarowicz (syn Konstantego) z Woroneża- poeta, pisarz i kompozytor. Ma już swoją stronę internetową - tu jego wiersze w jęz. oryginału czyli rosyjskim.
4/ Strona genealogiczna Rubena Diemingera - Niewiarowicze w Argentynie.
5/ Ken Niewiarowicz z USA nie tworzy, ale handluje militariami. To jego witryna.
6/ Anna Niewiarowicz-Rabek (córka Wiktora) z Gdyni- nie ma jeszcze swojej strony, ale posiada adres e-mail.
7/ Ewa Garbarska z domu Niewiarowicz (córka Wiktora) z Gdyni- także nie ma jeszcze swej strony-posiada adres mailowy.

8/ Swietłana z domu Niewiarowicz - jej rodzina pochodzi z Petersburga, ona sama także urodziła się w tym pięknym mieście nad Newą w 1960 roku. Tam też ukończyła studia, wyszła za mąż i wyemigrowała do Niemiec. Obecnie mieszka we Freiburgu. Zawdzięczam jej ciekawe fotografie przodków.

  • Łukasza Niewiarowicza- pradziadek, szlachcic polski lub litewski. Data urodzenia nieznana-zmarł w czasie II wojny. Możliwe pokrewieństwo z naszą gałęzią Niewiarowiczów.
  • Łukasz z żoną Zofią, mały chłopczyk na tym zdjęciu to Włodzimierz, dziadek Swietłany.
  • Włodzimierz Niewiarowicz-był reżyserem teatralnym, aresztowany w czasie czystek przepadł bez wieści. Żonaty z Liją Suntup miał jednego syna Walentina (ojciec Swietłany), który był pilotem (zm. w r. 1971).
  • Walentin jest na kolejnym zdjęciu wraz ze swoją matka Liją Suntup, Zofią Niewiarowicz, babką i drugim mężem matki Romanem Romanowem.


    STRONA DRUGA NIEWIAROWICZÓW-CZASY NAJDAWNIEJSZE

    FOTOGRAFIE NIEWIAROWICZÓW

    FOTOGRAFIE NIEWIAROWICZÓW STR. 2 - TAJEMNICE RODZINNE

    STARE FOTOGRAFIE RODZINY PADE

    STRONA GŁÓWNA