DOKUMENTY-TROPY Z PRZESZŁOŚCI
W tym dziale zamieszczane będą różnego rodzaju dokumenty rodzinne, a przede wszystkim metryki urodzenia, świadectwa szkolne i dyplomy, dowody tożsamości, książeczki wojskowe i odznaczenia. W kilku przypadkach będą to oficjalne życiorysy opracowane przez historyków, kopie notatek prasowych i reportaży, akty ślubu- jednym słowem wszystko to, co zachowało się z dawnych czasów. Koncentrował się będę na wieku XIX i pierwszej połowie wieku XX, ale naturalnie zamieszczę także dokumenty późniejsze w zależności od ich znaczenia dla historii rodzinnej.
Poszczególnym dokumentom towarzyszy opis i tłumaczenie, albowiem oryginały czasami były nieczytelne lub wymagały wielu tygodni pracy nad ich odcyfrowaniem. Najczęściej używanym językiem-oprócz polskiego- była XIX-wieczna cyrylica, także niemiecki, angielski i włoski. Nie zabraknie miejsca dla książek opisujących losy moich bohaterów-w tym dziale zamieszczone zostaną kopie okładek, dane wydawnicze oraz najważniejsze i najciekawsze fragmenty. Powstanie także bibliografia wydawnictw, artykułów prasowych, prac dyplomowych, rozpraw doktorskich itp.
Wreszcie dodane tutaj będą kopie akt sądowych starych spraw z okresu wojny i do roku 1951. W przypadku braku akt będą to kopie notatek prasowych przedstawiających opis sprawy i wyroki.
Zamieszczone na wstępie moje osobiste odznaczenia to: Srebrny Krzyż Zasługi (1988), Za Zasługi dla Transportu (1985) oraz Medal 45-lecia WOPR (2007) nadane za pracę zawodową i społeczną.
Współczesne tropy to także różne wydawnictwa multimedialne, publikacje internetowe, płyty DVD,BlueRay i HD. Wielkie pliki multimedialne mogą w przyszłości być zamieszczane na dyskach w sieci. Obecnie na YouTube zamieszczam krótkie, rodzinne filmy wideo.
I.Dokumenty osobiste Aleksandra Niewiarowicza ( 1853-1925) i jego żony Zofii z Chmielowskich (1861-1928).
Paszport-okładka 76,94 KB
|
Paszport-str.1-2 59,62 KB
|
Paszport-str.3-4 69,33 KB
|
Dowod osobisty-str.1 76,31 KB
|
Dowód osobisty-str.2-3 94,16 KB
|
Paszport, zwany formalnie "Świadectwem Obywatelstwa Państwa Polskiego" wydał Konsulat Polski w Odessie 15 marca 1919 r. Niepodległa Rzeczpospolita Polska istniała dopiero 4 miesiące, a w Rosji szalała wojna domowa, kto żyw z Polaków i innych nacji ewakuował się z odeskiego portu.
Na str.5 i 6 , których tu nie reprodukuję podano tekst ze str.3 w jęz. rosyjskim i francuskim. Na str.7 adnotacja konsula "Sprawdzone" z datą 6 listopada 1919 r., dalej nieczytelna data wyjazdu i pieczęć rosyjska. Pierwsze zameldowanie w kraju w gminie Jazgarzew, pow. grójecki, wieś Pilawa, 1 marca 1920 r. To ważny węzeł kolejowy na trasie Warszawa-Lublin. Ok. roku 1877 otwarto "Nadwiślańską Kolej Żelazną". Wtedy to w Pilawie wybudowano duży dworzec kolejowy i 4 rampy przeładunkowe. Z czasem stanęła tu parowozownia i wieża ciśnień. Wybudowano też trzy murowane budynki, w których były mieszkania dla urzędników i pracowników kolejowych. W szybkim czasie Pilawa stała się ważnym węzłem kolejowym na szlaku z Warszawy do Lublina. Jako emeryt kolejowy Aleksander najprawdopodobniej zamieszkał tutaj w służbowym mieszkaniu. Wcześniej przez wiele lat pracował przecież na różnych stacyjkach w guberni lubelskiej.
Tymczasowy dowód osobisty wydany przez magistrat miasta Stawiszyn w kaliskiem otrzymał pradziad w dniu 9 stycznia 1925 r. W obu dokumentach miejsce urodzenia jest błędnie podane-nie była to gmina Jaszczów w lubelskiem, a Miłejkowo w gm. Krewo, pow. Oszmiany na Litwie, obecnie w granicach Białorusi.
Przyczyną było przypisanie poddanych cara do miejscowości urodzenia-tylko tam mogli załatwiać swoje sprawy i tam też stawali do poboru. Taki relikt z czasów pańszczyzny.
Po załatwieniu sobie zwolnienia z tego administracyjnego przypisania do miejsca urodzenia pradziad musiał w dokumentach podawać Jaszczów Lubelski, choć próżno tam szukać jego metryki urodzenia. To wskazówka dla badaczy dziejów swych rodzin-nawet oficjalne dokumenty nie mówią prawdy. W akcie ślubu pojawia się jeszcze inne miejsce urodzenia-Wilno. Tam bowiem Aleksander pobrał zaświadczenie konieczne do zawarcia małżeństwa.
Na koniec wyróżnienie-"Odznaka Ofiarnych" otrzymana od gen. Hallera za udział w wojnie bolszewickiej. Mimo blisko 70 lat Aleksander pracował w swej specjalności-naprawie mostów kolejowych na trasach wojskowych transportów.
Niewątpliwie najcenniejszym dokumentem dot. Zofii Niewiarowicz jest jej akt ślubu całkiem niedawno wydobyty z ksiąg parafialnych dawnego kościoła w Tarchominie k. Warszawy, którego niezbyt czytelny skan z kserokopii tu zamieszczam. Mimo, że kościół był katolicki, to cały zapis wykonano ręcznie w cyrylicy zapisując dodatkowo w alfabecie łacińskim jedynie nazwiska i imiona małżonków.
Muszę przyznać, że w miarę odcyfrowywania kolejnych fragmentów tego dokumentu rosło moje zdziwienie. Wbrew zapiskom w pamiętniku Aleksandra data ślubu przypada na rok 1878 (31 stycznia-12 lutego), a nie 1877, imię jego matki brzmi Wiktoria(?) zamiast Maria z Dobrowolskich, miejsce urodzenia Wilno. Miejsce zamieszkania zgodne z aktualnym- Gąsocin. Ojciec Zofii to Józef Chmielowski, a matka Felicjanna z domu Jedorowicz(?), o ile dobrze dokonałem transkrypcji z cyrylicy. Ślubu udzielał ksiądz Piotr Berger zwany w dokumencie "administratorem", świadkowie: Walerian Wysocki zam. w Petrokowie? Drugi świadek Eliasz Cepuski(?), jego dane narazie nieczytelne i wątpliwe. Zgodnie z pamiętnikiem str.88 drużbą Aleksandra była Ceputeszowa, zatem najprawdopodobniej to ona jako Eliza jest wymieniona w tym miejscu. W każdym razie udało mi się zidentyfikować wszystkie podpisy pod tym aktem tj. obu świadków, Józefa Chmielowskiego, młodożeńców i księdza parafii tarchomińskiej.
Co do daty to Aleksander po raz pierwszy wspomina w swym pamiętniku (str.85) datę ślubu na 12 lutego, we wtorek (rok 1877). Wg kalendarza stuletniego w ten dzień przypadała niedziela, ale jeśli zastosować kalendarz juliański(prawosławny) byłoby to 31 stycznia, nadal jednak niedziela. Z kolei na str. 87 A.N. pisze:"W 1877 Roku 12 grudnia, we wtorek pędził orszak ślubny do kościoła parafialnego...". Skąd nagle grudzień-a 12.XII był to rzeczywiście wtorek wg kalendarza gregoriańskiego? Biorąc pod uwagę zaręczyny(1-3 listopad) i okres obowiązkowych zapowiedzi przedślubnych, a także zakup ubrania oraz umeblowanie mieszkania w Gąsocinie dla żony (był nawet fortepian!) data grudniowa wydaje się być nieprawdopodobna. A data ślubu zgodnie z wpisem do ksiąg parafialnych, któremu powinniśmy najbardziej zawierzyć to 12 luty 1878 wg kalendarza gregoriańskiego i poniedziałek.
Nazwisko panieńskie Zofii ustaliłem ostatecznie z jej aktu zgonu-brzmiało ono Eborowicz, czyli podobnie, jednak w akcie ślubu było nader niewyraźnie zapisane.
Kwestia tych rodów wymagała założenia odrębnej podstrony z uwagi na rozbudowane drzewa genealogiczne. Powstała ona w marcu 2007 r., ale prace nad rozwikłaniem wszystkich powiązań wznowiłem dopiero po 5 latach. Koniecznym było ustalenie pochodzenia Józefa Chmielowskiego oraz jego małżonki Felicjanny Eborowicz, czyli zdobycie aktów urodzenia, ślubu czy zgonów. W dalszej kolejności badałem rodzeństwo Felicjanny i zawierane przez nich związki, a były one dosyć liczne tworząc odgałęzienia do rodów Szletyńskich, Gerethów czy Unierzyskich. Te badania nadal trwają, a rezultaty publikuję sukcesywnie na wym. stronie. Zapraszam zatem na przegląd dokumentów z XIX wieku i zapoznanie się z przodkami urodzonymi jeszcze w wieku XVIII. Czasy to dosyć odległe, ale nigdy nie dość wiedzy o tych, z których przecież jesteśmy.
Dalsze pogłębione badania skłoniły mnie do opisania losów Szymona Eborowicza i jego potomków ściśle związanych z historią ulicy Bednarskiej w Warszawie. Ta lekko beletryzowana praca będzie dostępna dla wybranych osób w postaci e-booka.
Intuicja od dawna podpowiadała mi, że to nie Ćmielów, a właśnie Denków jest pierwotnym gniazdem rodu Pękalskich. W roku 2006 prowadziłem tam kwerendę parafialnych akt metrykalnych dokonując wstępnych ustaleń opisanych na tej podstronie. Ostatnio staraniem Polskiego Towarzystwa Genealogicznego metryki z tej parafii można częściowo odszukać w sieci. W ten sposób pod koniec 2012 r. dotarłem do małżeństwa Franciszka i Marianny Pękalskich, którym w 1759 urodził się syn Wojciech zmarły rok później. Zakładając, że jego ojciec miał wówczas ok. 30 lat musiał się on urodzić w roku 1729-1730. Być może odnalazłem najstarszego antenata rodu, ale na potwierdzenie tego faktu trzeba będzie poczekać, aż pojawią się nowe, zdigitalizowane dokumenty.
Ćmielów i Denków leżą niedaleko siebie, częste były małżeństwa par pochodzących z obu tych miejscowości. Muszę dalej szukać tych tropów i powiązać ćmielowskich i denkowskich Pękalskich.
IV. Dokumenty osobiste Stefana Niewiarowicza ( 1884-1967)
i jego żony Aleksandry z d. Pade (1886-1959)
Zaczniemy od świadectwa urodzenia Stefana Niewiarowicza wystawionego przez wójta gminy Jaszczów Lubelski niejakiego Pelczyńskiego w lutym 1896 roku pod nr 306. Potwierdza ono, ze Stefan był synem Aleksandra i Zofii, a urodził się 4/16 października 1884 roku, pochodzenia mieszczańskiego, wyznania rzymsko-katolickiego. Znaczek opłaty skarbowej 80 kopiejek skasowany z adnotacją komu wydano świadectwo i data 6 luty 1896 wg kalendarza juliańskiego.
Jakimś cudem w archiwum rodzinnym zachowała się ta oto kartka pocztowa wysłana z Cielc w dniu 1 września 1909 roku do Aleksandry Pade. Drugą jej stronę, czyli wzruszającą korespondencję dwojga narzeczonych zamieszczam tutaj.
Jeszcze blisko cztery lata musieli czekać na upragniony ślub-odbył się on 15 lipca 1913 roku-i znowu mamy przypadkowo zachowane przez tyle lat zaproszenie na ten ślub.
Zawiera ono cenne informacje o miejscu zawarcia aktu małżeństwa ( kościół ten obecnie stoi przy ul. Emilii Plater na
terenie dawnego Cmentarza Świętokrzyskiego ograniczonego ulicami
Św. Barbary, Emilii Plater, Wspólną i Poznańską) oraz o adresie domu weselnego-było to najprawdopodobniej mieszkanie Władysławy Geret, młodszej o rok siostry matki Stefana Zofii.
Z tej oto bardzo zniszczonej przez czas kartki dowiadujemy się także, że Aleksander Niewiarowicz przebywał w tym czasie w Odessie-prawdopodobnie pracował tam na kolei. Zofia, autorka tej kartki datowanej na 14 sierpień 1913 r., już zamieszkiwała u syna Stefana w Zbiersku. Więcej szczegółów na odwrotnej stronie kartki , której analizę zamieszczam tutaj. Szczególnie ciekawym jest fakt, że skierowana była do matki Zofii, sędziwej już wówczas Felicjanny Chmielowskiej mieszkającej gdzieś w głębi Rosji.
Książeczka wojskowa dokumentuje udział Stefana w wojnie bolszewickiej jako 36-letniego wówczas ochotnika w 7-mym zapasowym pułku automobilowym. 09 listopada 1920 bezterminowo urlopowany, a 23.III.1923 przeniesiony do rezerwy.
Ten dokument zawierał wiele dodatkowych danych, jak np. dane i miejsce zamieszkania rodziców, co skierowało mnie na właściwy trop ich pobytu w Polsce w pierwszych latach wolnej Polski.
Kolejny dokument to legitymacja ubezpieczeniowa wydana 26 lutego 1936 r. przez Ubezpieczalnię Społeczną w Lesznie z datą początku ubezpieczenia od 1.I.1934 r. Zawiera ona zdjęcia całej rodziny tj. żony Aleksandry i córki Krystyny. Co ciekawe była używana także po wojnie-wznowienie ubezpieczenia od 1.II.1945, ostatnia adnotacja z 1947 r.
Zamieszczam także paszport Stefana Niewiarowicza na wyjazd w 1937 r. z biurem podróży "Orbis" do Paryża na Wystawę Światową. Jest to paszport jednorazowy, zaopatrzony w wizę francuską i wizy tranzytowe niemiecką i belgijską. Paszport wydał w dniu 15 lipca 1937 r. Starosta Grodzki Północno-Warszawski za opłatą 40,- zł, a jego ważność wygasała już z dniem 31 lipca tegoż roku. Co ciekawe na podstawie tego paszportu można było kupić i wywieźć dewizy o wartości zaledwie 30,- zł.
Na koniec dokument z czasów okupacji hitlerowskiej tzw. Arbeitsbuch-Książka Pracy. Posiadała ona dwa numery-własny nr 19330 i rejestracji w danym Arbeitamt nr 457/Gos. (urząd był w Lesznie, placówka Gostyń). Wynika z niej i przedwojenne zatrudnienie w latach 1930 do 30 czerwca 1941 jako chemika w cukrowni. Dopiero 12 lipca 1941 zaczyna pracę w przedsiębiorstwie budowlanym, jako kreślarz.
Pełen rejestr zatrudnienia okupacyjnego widzimy na tej stronie-w firmie budowlanej do 21 maja 1942 r. , później w niemieckim Starostwie w dziale gospodarki komunalnej do 1 września 1943, jako specjalista-kreślarz od dokumentacji technicznej. Potem następuje 8 m-cy przerwy (Stefan ukończył w 1944 r, 60 lat) i wreszcie ostatnia praca fotolaboranta od 11 kwietnia 1944 r. w zakładzie Herta Schneider.
Po wojnie powraca do cukrowni w Gostyniu, następnie delegowany do odbudowy cukrowni na Ziemiach Odzyskanych w Kluczewie k/Stargardu Szcz. (od 11 maja 1949 do 16 marca 1950) i we Wschowie od początku r. 1952 do przejścia na emeryturę w wieku blisko 70 lat. Już jako emeryt pracował dalej w urzędzie miasta oraz jako magazynier w gazowni miejskiej.
W r. 1951 bezzasadnie aresztowany przez UB spędzi 9 miesięcy w więzieniu śledczym. Procesu nie było, a oskarżenie że jako dyrektor techniczny cukrowni zabronił wywieszania flag na święto 1 Maja upadło.
Razem z nim aresztowano wieloletniego dyrektora fabryki Zygmunta Psarskiego. Pamiętam go, gdyż mieszkał w tym samym domu co mój dziadek przy ulicy Dobramyśl i często go widywałem. Ciężkie śledztwo w katowni UB odbiło się na jego zdrowiu i przyczyniło się do przedwczesnej śmierci.
Wcześniejsze okresy zatrudnienia Stefana to:
1/ Cukrownia Młodzieszyn Fabryczny-od 01 września 1904 r. do 1 maja 1909 r.
2/ Cukrownia Cielce-od maja 1909 do 01 września 1911 r.
3/Cukrownia Zbiersk- od września 1911 do 31 lipca 1930 r.
4/ Cukrownia Gostyń - od 1 sierpnia 1930 do 30 czerwca 1941 r.
V.Dokumenty osobiste Wacława Niewiarowicza ( 1879-1945)
i jego żony Ireny z d. Biełogurow (1896-1964)
Ten interesujący dokument to wypis z aktu urodzenia Ireny Biełogurowej (Ирина Белогурова) z 1903 r. urodzonej 12 kwietnia 1896 r. w Nikołajewie, gubernia Chersońska. Ojcem jej był mieszkaniec Nikołajewa Nikifor Andrejewicz Biełogurow (Никифоръ Андреевъ Белогуровъ), a matka Tatiana Stefanowa Biełogurow (Татiана Стефанова Белогуровъ).
Dalej akt urodzenia wymienia rodziców chrzestnych, którymi byli: Dymitr Jelisew Andrejew (Димитрий Елисевъ Андреевъ) oraz Eudokia Sewastianowa Jesipienko (Евдокiа Севастiанова Есипенко).
Dokumenty takie wydawała cerkiew prawosławna z upoważnienia eparchii, czyli diecezji, w tym przypadku chersońskiej. Natomiast sama cerkiew to-o ile można się doczytać, cerkiew Wszystkich Świętych w Nikołajewie.
Wypis zawiera jeszcze dwie dość tajemniczo brzmiące rubryki- pierwsza z nich mówi o osobach, które dokonywały chrztu- tu zapisy są niejasne, wiadomo że był to niejaki Gordienko, ale nad szczegółami trzeba jeszcze popracować.
Ostatnia rubryka zawierać mogła ewentualne zastrzeżenia świadków chrztu, o ile takowe byłyby zgłoszone.
Za wydanie wypisu pobierano opłatę 60 kopiejek od wnioskodawcy, którego nazwisko wymienione jest w wypisie.
Zamieszczam tutaj dwa dokumenty Wacława Niewiarowicza:
1/ świadectwo ukończenia szkoły średniej w Wolsku z czerwca 1897 r.
2/ zaświadczenie o odbyciu praktyki marynarskiej na statku "Bracia Paramonow" w okresie od
8 kwietnia do 31 sierpnia 1898 r.
Takie były początki jego drogi na morze.
Bibliografia dla życiorysu Wacława Niewiarowicza:
1/"Z floty carskiej do polskiej" -Mamert Stankiewicz, wyd. Iskry-1998; str.247 i 255.
2/ "Na morzu i na lądzie"- W.Milewski, Wyd.Morskie Gdańsk 1976; rozdział pt. "Do Hidżasu z bronią i amunicją".
3/ "Encyklopedia Gdyni"-wyd. Verbi Causa 2006, str. 498. Biogram tam zamieszczony zawiera niestety błędy, m.in. data ur. rok 1882, podczas gdy faktycznie był to rok 1879.
BIOGRAFIA kapitana ż.w WACŁAWA NIEWIAROWICZA.
FOTOGRAFIE rodzinne kapitana NIEWIAROWICZA.
VI.Oficjalny życiorys Tadeusza Penkalskiego ( 1906-1987)
oraz wybrane dokumenty osobiste
Przedstawiony tutaj życiorys powstał dla potrzeb środowiska kombatantów-cały cykl nosił bowiem tytuł ŻOŁNIERZE WRZEŚNIA. Jest to jednak rzetelnie opracowana biografia, dlatego zamieszczam ją w całości. Ojciec nigdy nie zabiegał o uprawnienia kombatanckie, a już szczególnie kiedy to zabrakło dokumentów z przebiegu jego walk w 1939 roku. Upór Matki spowodował odszukanie oryginalnego dokumentu niemieckiego(!) tj. zwolnienia z niewoli wraz z 6-cioma innymi jeńcami z poleceniem udania się do Gostynia. Widziałem to pismo, ale oryginał trafił do ZBOWiD, a kopia nie została sporządzona.
Zamieszczam też tutaj metrykę urodzenia-wynika z niej jasno pierwotna pisownia nazwiska tzn. z literą -ę, a nie -en.
Z ciekawostek przedstawiam kuriozalny niemiecki nakaz karny.
Wydany 26 marca 1942 r. przez sąd ukarał " szanownego polskiego nauczyciela Tadaucz Penkalski zam. Birkenhain Nr 57, Kreis Gostingen" karą grzywny 70 marek za działanie na szkodę narodu niemieckiego. Szkoda ta polegała na zakupie 46 szt. zwykłych świec parafinowych, które służyły do oświetlenia. Wolno było posiadać jedynie 20 świeczek. 13 lat później polski sąd w stalinowskiej Polsce skarze go na karę więzienia w zawieszeniu za zakup szalików, swetrów i rękawiczek od prywatnego wytwórcy dla spółdzielni w której pracował. Równie absurdalny wyrok jak ten poprzedni, ale takie były realia okupacyjne i późniejszej, ideologicznej "bitwy o handel". Mechanizmy tego "przestępstwa" ujawnia wycinek z "Ilustrowanego Kuriera Polskiego" z 1955 roku. Poetyka tytułu prasowego jest typowa dla tego okresu - "Niedaleko zaszli sprytni spekulanci". Piętnuje ludzi zaradnych i przedsiębiorczych oraz handlowców, którzy rozpaczliwie usiłowali zapełnić towarem puste półki w swoich sklepach. Wyrok w zawieszeniu w tamtych czasach oznaczał jednak bezwzględny areszt śledczy w więzieniu w Śremie, a dla naszej rodziny ciężkie czasy i zaciskanie pasa. Notatka prasowa z IKP jest swoistym świadectwem drobiazgowej i represyjnej kontroli państwa nad każdym przejawem inicjatywy prywatnej i spółdzielczej. Po wyroku w zawieszeniu nie liczyło się 8 miesięcy spędzonych w areszcie śledczym w Śremie. Tadeusz Penkalski podejmuje z dniem 1 września 1955 pracę księgowego w PSS Wschowa, a potem w PZGS Leszno. Zatarcie skazania nastąpiło pod koniec roku 1958 i już wówczas ojciec mógł podjąć pracę na bardziej odpowiedzialnych stanowiskach i bez uciążliwych dojazdów.
fot. legitymacja kombatanta ZBOWiD
Zapraszam także na STRONY FOTO rodziny Penkalskich.
Oraz do POUFNEGO ARCHIWUM Tadeusza Penkalskiego.
STRONA DRUGA DOKUMENTY