Świadomość kwantowa - FILOZOFIA KWANTOWA-QUANTUM PHILOSOPHY

Idź do spisu treści

Menu główne:

Świadomość kwantowa

Filozofia kwantowa



If you wish to understand the Universe think in terms of energy, frequency and vibrations
/Nikola Tesla (1856-1943)/


TAJEMNICZY ŚWIAT W SKALI PLANCKA
(czyli wstęp do teorii wszystkiego)
 
Mamy wszelkie podstawy w świetle ostatnich postępów w odkrywaniu świata kwantów, aby przypuszczać, że teoria wszystkiego i wyjaśnienie wszelkich zjawisk fizycznych, leży w realnie istniejącym świecie w skali Plancka.
Świat ten charakteryzuje się niezwykle wysoką energią rzędu 1.22 × 1019 GeV, której odpowiada masa Plancka rzędu 2.17645 × 10−8 kg.
Przy tych wartościach efekt kwantowej grawitacji staje się bardzo silny. Jednak w świetle obecnych teorii nie potrafimy go wyjaśnić, gdyż nie znamy istoty grawitacji, nie odkryliśmy teoretycznych jej nośników grawitonów. W świecie Plancka grawitacja odgrywa ważną rolę, gdyż jest porównywalna z innymi wielkościami, istnieje po prostu pełna unifikacja tych wartości.
 
Konstrukcja skali Plancka opiera się na pięciu stałych fundamentalnych fizyki :
  • c- prędkość światła w próżni
 
  • G – stała grawitacji
 
  • h – stała Plancka zredukowana, czyli podzielona przez 2*3,14 (h kreślone  jest kwantem momentu pędu, a więc tym samym i spinu. Z tego też powodu przez wielu uważana za stałą bardziej podstawową niż sama stała Plancka h)
 
  • k – stała Boltzmanna
 
  • e00 - stała dielektryczna próżni  
  •                                                                                                                                                                                                                                        
  • Zręczna, oraz inteligenta kombinatoryka wymiarami tych stałych, pozwoliła w pierwszej fazie badań skali Plancka uzyskać wartości oraz wymiary takich podstawowych wielkości jak:

  • długości 

    • masy
     
    • czasu
    • natężenia prądu elektrycznego
     
    • temperatury
     
    oraz, przy powrocie do wartości tych pięciu stałych w układzie SI, uzyskać także ich równoważniki.

     Jednak później nie było już potrzeby uprawiania kombinatoryki wartościami stałych fundamentalnych [ i ich wymiarami jeżeli takie były], lecz zastosowano ogólne zasady fizyki i z nich otrzymano rozliczne wielkości świata w skali Plancka. Oto aktualny ich wykaz.
     
    Jednostki Podstawowe

    długość Plancka = [ħG/c3]1/2 = 1.616 *10^(−35) m
    czas Plancka = [ħG/c5]1/2 = 5.390 *10^(−44) s
    masa Plancka = [ħc/G]1/2= 21.767 μg
     
    prąd Plancka = [4πε0 *c6/G]1/2= 3.479 *10^25 A
     
    Jednostki Pochodne
     
    Temperatura Plancka = [ħc5/Gk2]1/2 = 1.4*10^32 K
    prędkość Plancka= 0.3G m/s
    działanie Plancka ħ= 1.1 *10^(−34) Js
    entropia Plancka= k= 13.8 *10^(-24)J/K
    gęstość Plancka = c5/G2ħ= 5.2 *10^96 kg/m3
    energia Plancka = [ħc5/G]1/2=1.2*10^28 eV=1.2*10^19 GeV
    pęd Plamcka= [ħc3/G]1/2= 6.5Ns
    moc Plancka= c5/G= 3.6 10^52W=3.6* 10^43 MW
    siła Plancka= c4/G= 1.2 *10^44 N
    ciśnienie[naprężenie] Plancka = c7/= 4.6 *10^110 hPa
    przyspieszenie Plancka= [c7/ħG]1/2= 5.6 *10^51 m/s2
    częstotliwość Plancka= [c5/ħG]1/2= 1.9 *10^34 GHz
    ładunek elektryczny Plancka= [4πε0 ]1/2= 11.7 e
    napięcie Plancka= [c4/4πε0 G1/2= 1.0 *10^27 V
    opór elektryczny Plancka= 1/4πε0 c= 30.0 Ω
    pojemność elektryczna Plancka= 4πε0 *[ħG/c3]1/2= 1.8*10^(−45) F
    indukcyjność Plancka=(1/4πε0)*[ħG/c7]1/2= 1.6*10^(−42) H
    natężenie pola el. Plancka= [c7/4πε0 ħG2]1/2 = 6.5 *10^61 V/m
    indukcja magnetyczna Plancka= [c5/4πε0 ħG2]1/2 = 2.2*10^53 T
     
    Łatwo zauważyć ,że skala Plancka obejmuje dwa krańcowo odległe bieguny  jednostek z uwagi na ich wielkość: jednostki niesłychanie małe i jednostki niesłychanie duże.  Słowo
    niesłychanie” zbyt słabo oddaje stan rzeczy, o który mi idzie.

    Na przykład, gęstość materii jądrowej (jądra atomów pierwiastków) występującej na Ziemi, jest rzędu
    10^(18) kg/m 3 i jest odległa od gęstości Plancka o prawie 80 rzędów, czyli jest –w stosunku do niej -bardziej niż znikoma!
    Energia uzyskiwana w akceleratorach jest rzędu 10^4 GeV, a energia Plancka- rzędu 10^19 GeV!
    “Odległość” między tymi wartościami jest rzędu 10^15 !

    Niezwykłość, lub wręcz absurdalność świata w skali Plancka bije w oczy !
    Najmniejsze naprężenie dostępne w tym świecie wynosić ma 10^110 hPa ! Najmniejsza siła rzędu 10^44 N, moc rzędu 10^43 megawatów, niższej prędkości od c nie ma, przyspieszenie najmniejsze,
    to 10^51 m/s^2, częstotliwość drgań dostępna, rzędu 10^34 GHz, natężenie pola elektrycznego 10^61 V/m , prądy najsłabsze, to rzędu 10^25 amperów!

    Coś, co się nazywa "masą Plancka", wynosi ok. 22 mikrogramy ! i jest niesamowitym dziwem natury !
    A mianowicie, w przestrzeni o skali Plancka, wielokrotnie mniejszej od znanych nam przestrzeni atomowych, ma istnieć taka cząstka-gigant!
    Jej masa jest 10^19 razy większa od masy protonu i ma się mieścić w przestrzeni 10^25 razy mniejszej od przestrzeni, w której znajdują się jądra atomów.
    Łatwo obliczyć dla masy Plancka, promień Schwarzschilda według znanego wzoru:
    R = 2G*m/c^2
    i ustalić, że jest on 
    rzędu
     kilkudziesięciu długości Plancka, czyli cząstka -gigant ze świata Plancka jest mikro czarną dziurą ! 

    Przenika, więc nas niewidzialne mrowie mikro czarnych dziur!


    Na szczęście ich żywot jest niesłychanie krótki, albowiem każda czarna dziura w swoisty sposób “paruje”
    [emituje promieniowanie Hawkinga], i szybkość tego procesu jest odwrotnie proporcjonalna do masy czarnej dziury.

    Wierzę głęboko, że istnieje świat w skali Plancka, gdyż moc jego cudowności jest nieskończenie wielka.

    Tylko tam, mogła zatem narodzić się ŚWIADOMOŚC KWANTOWA, w świecie nieskończenie małym i jednocześnie nieskończenie wielkim. W miejscu, gdzie występuje gigantyczna energia skoncentrowana w subatomowej przestrzeni. To tam jest początek wszechrzeczy, który odkryliśmy w 1900 roku i do dzisiaj nie zdołaliśmy pojąć wagi tego odkrycia! Ani fizycy, ani filozofowie nie mogą lub nie chcą uznać, że odkryliśmy boską przestrzeń, czyli praźródło rzeczywistości, tej realnie istniejącej (choć jest tylko złudzeniem) i sposób jej poznania.
    Miał rację wielki teolog średniowiecza Mikołaj z Kuzy, który uważał, że Bóg jest zbieżnością przeciwieństw. Jest on zatem jednością z tym, co największe (maximum) i z tym, co najmniejsze (minimum). Jest to doskonale widoczne w tajemniczym świecie Plancka.

     Podobne rozpiętości są w obszarze wielkości znikomych, np. my penetrujemy obszary o średnicy 10^(-15) m, a długość Plancka jest rzędu 10^(-35) m !
    W świecie dostępnym naszym narzędziom i energiom, operujemy interwałami czasu rzędu 10^(-11) s, a czas Plancka jest rzędu 10^(-44) s !
    Podsumowując trzeba stwierdzić, że istnieje próg Plancka
    oddzielający wielkości fizyczne większe od najmniejszych wielkości Plancka, oraz wielkości mniejsze od największych w skali Plancka.
    Hierarchiczna struktura rzeczywistości badanej wygląda tak [poczynając od warstwy najgłębiej położonej]:

    Świat w skali Plancka
    Świat Modelu Standardowego cząstek elementarnych
    Świat molekuł chemicznych
    Świat makroskopowy dostępny bezpośrednio zmysłom człowieka.

    Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że dziwy świata Plancka pojawiają się wyłącznie za
    sprawą kombinatoryki stałymi fundamentalnymi, oraz otrzymania niezwykłych wartości wielu stałych fizycznych.

    Świat Plancka, to inna fizyka wywołana przez inną – od dobrze znanej i oswojonej- czasoprzestrzeń. I ten świat realnie istnieje poza czasem i 
    przestrzenią, choć może być i jest obiektem badań naukowych. Jednak bez odrobiny metafizyki nigdy go nie zrozumiemy.

    Po pierwsze, jest to fizyka obiektów i procesów globalnych, a nie – lokalnych.
    Świat w skali Plancka nie ma części !
    Obiekt dowolny w tym świecie, nie ma określonego miejsca, nie może być zlokalizowany, jest wszędzie. Stąd wynika, że w świecie Plancka nie ma rozgraniczenia na obiekt i środowisko, otoczenie.
    Nie ma obiektów punktowych.

    Po drugie, masa i przestrzeń [pustka] -  są tym samym !
     Próżnia i materia nie różnią się między sobą !

    Po trzecie, takie słowa jak : ”do przodu” lub "do tyłu” nie mają sensu , w związku z czym materia i anty-materia nie różnią się od siebie.
    Nie istnieje orientacja przestrzeni, wobec czego obroty nie różnią się od translacji, traci więc sens spin cząstki..
    Znikają wymiary przestrzeni, gdyż nie można ich zdefiniować. Co jest dobroczynne wobec np. teorii strun z jej idiotyzmem w postaci jedenastu [lub więcej]  wymiarów czasoprzestrzeni fizycznej.

    Po czwarte, przestrzeń i czas nie są ciągłe, a tym samym zwykłe pojęcia pochodnej i różniczki funkcji tracą sens, a z nimi dotychczasowe rozumienie prędkości ,przyspieszenia, pędu, itd.

    Po piąte, wszystkie symetrie szczególnej i ogólnej teorii względności są tylko przybliżone.

    Powstaje oczywiste, retoryczne pytanie o przydatność skali Plancka w opisie rzeczywistości tej, którą aktualnie penetrują instrumenty zbudowane przez człowieka, a także o weryfikację doświadczalną hipotez o własnościach fizycznych świata w tej skali..
    Skala jednostek Plancka ma zastosowanie teoretyczne w dwóch – do tej pory niezbadanych doświadczalnie- światach.
    Świat pierwszy, zwany “erą Plancka” , to początek zaistnienia naszego wszechświata .
    Era Plancka prawdopodobnie wystąpiła lat temu ok. 13,6 miliardów ( = ok.10^19 s temu) i trwała do chwili 10^(-44) s licząc od momentu zerowego, czyli od momentu wyłonienia się Wszechświata z nicości.

    Problematyka osobliwości kosmologicznej początkowej, czyli tzw. Wielki Wybuch, wymaga zastosowania Modelu Standardowego cząstek elementarnych dopiero w warunkach tuż po przekroczeniu progu Plancka, w stronę świata tradycyjnej fizyki, to znaczy, gdy świat Plancka ekspandując (z powodu ewolucji świadomości kwantowej) od kwantowej fluktuacji- specyficznej formy bycia - przekroczył (w stronę większych od nich, lub 
    mniejszych!) wartości Plancka określonych w zestawieniu wyżej przedstawionym.
     
    W erze Plancka, Model Standardowy nie znajduje zastosowania, potrzebna jest nowa fizyka, jestem osobiście przekonany, że pętlowa grawitacja kwantowa spełnia to zapotrzebowanie, choć teoria ta wymaga jeszcze wielu prac nad jej doskonaleniem.
    Drugą dziedziną możliwą do zastosowania skali Plancka w czasie aktualnym, a nie historycznym, jest hipotetyczna warstwa rzeczywistości, na którą w każdej chwili możemy natrafić, o ile zagłębimy się w czasoprzestrzeń o wymiarach jednostek długości skali Plancka, to znaczy rzędu 10^(-35) m i jednocześnie zastosujemy energie rzędu energii Plancka.
    Wielce prawdopodobną, bowiem jest hipoteza, że świat skali Plancka, jako nieodkryta dotąd warstwa rzeczywistości jest obok nas, a nie, że był kilkanaście miliardów lat temu i znikł. Istnienie tego świata, jako źródła świadomości kwantowej i fundamentu całej rzeczywistości jest dla mnie zupełnie oczywiste. To rodzaj matrycy naszego Wieloświata /zob. mój artykuł WIELOŚWIAT ISTNIEJE/, gdzie trwają ciągłe obliczenia będące warunkiem sine qua non istnienia wszystkiego. Owe centra obliczeniowe to mikro czarne dziury w świecie Plancka, jak też makro czarne dziury w obserwowalnym Wszechświecie i poza nim.
    Roger Penrose przedstawia w swoich pracach trzy światy: mentalny, fizyczny i platoński w sensie istnienia odrębnego świata idei matematycznych. Zmieniłem nieco to wyobrażenie określając, jako praźródło wszechrzeczy świat Plancka. Związki między tymi światami stają się jeszcze bardziej zagadkowe i skomplikowane.



    Już pierwszy eksperyment uruchomionego LHC [marzec 2010],
    zarejestrował wytworzenie mikro czarnej dziury i jej zniknięcie z jednoczesną kreacją kilkudziesięciu egzotycznych cząstek elementarnych.
    Wynaleziono również metody otrzymywania prądów impulsowych o natężeniach rzędu 10^12 A. Oczywiście nie jest to już prąd Plancka, ale podobno przy natężeniach uzyskanych już zaobserwowano niezwykłe efekty z polem grawitacyjnym ziemskim.

    Wkroczenie w dziwny i tajemniczy świat skali Plancka wymaga olbrzymich energii, jak na razie niedostępnych współczesnej technologii.
    Jednak możliwe jest ominięcie tych dwóch warunków [rozmiarów i energii ] przez skorzystanie z odpowiednio zaprojektowanych obserwacji astrofizycznych osobliwości czasoprzestrzeni zwanych “czarnymi dziurami” astronomicznymi, oraz obserwacji hiper energetycznych składników promieniowania kosmicznego.
    Do tajemniczego świata Plancka nauka wkroczy dopiero po zbudowaniu cyklotronu wielkości układu słonecznego i dostarczeniu mu energii całej naszej galaktyki! Ponieważ nie wydaje się to możliwe w jakimkolwiek horyzoncie czasowym pozostają wymienione wyżej badania, eksperymenty myślowo-matematyczne połączone ze szczyptą metafizyki. Innej drogi narazie nie widać, wielkości i "małości" wyżej przestawione są absurdalnie małe lub wielkie, co utrudnia objęcie ludzkim umysłem osobliwości tego świata.
    Wyobraźmy sobie np. sześcian o wymiarach jednej długości Plancka. Jeśli skupimy w nim energię odpowiadająca tej ograniczonej przestrzeni to powstanie mikro czarna dziura, gdzie działanie efektów kwantowej grawitacji musi być w pełni widoczne. Z kolei gdyby była możliwa budowa cyklotronu o energii Plancka dla cząstki wielkości elektronu to niezwłocznie powstanie czarna dziura, ale pozostanie ona w skali mikro niezależnie od ilości dostarczanej energii. 

    Największa energia promieniowania kosmicznego wynosi  3x10^20 eV, czyli o 8 rzędów wielkości mniej od energii Plancka.
    Można by długo wyliczać niezwykłe cuda tajemniczego świata Plancka. On istniał od zawsze, czas go nie dotyczy, gdyż to w nim kryje sie cała czasoprzestrzeń. Jeśli faktycznie mamy do czynienia z matematycznym Wszechświatem, to jest on w całości światem Plancka. Ja uważam, że mamy do czynienia z "calculating Universe", gdzie niezwykle wydajnymi komputerami kwantowymi są czarne dziury i to zarówno te w skali mikro, jak i te o masie milionów naszych Słońc. Ktoś powie, że informacja wpada do czarnych dziur, a nic z niej nie wychodzi, ale to nieprawda, mamy przecież promieniowanie Hawkinga. Mikro czarne dziury istnieją ułamki nanosekund, ale tam czas się nie liczy, one dokonują wystarczającej ilości obliczeń, aby tworzyć dla nas złudzenie rzeczywistości, kreować bliską nieskończoności liczbę wszechświatów równoległych i kwantowych.
    W pewnym momencie w XX wieku ludzkość osiągnęła taki poziom rozwoju, że odkryła podstawowe prawa i wielkości fizyczne oraz zależności pomiędzy nimi. Odkryła jednocześnie niszcząca siłę broni atomowej, która w dającej się przewidzieć przyszłości doprowadzi nas do całkowitej zagłady. Pytanie brzmi więc nie jak, ale kiedy popełnimy ten akt autodestrukcji, on został bowiem wpisany w nasze losy od momentu, gdy pierwsza małpa zaczęła używać narzędzi i chodzić na dwóch nogach.

    Nigdy nie wejdziemy do świata Plancka, gdyż my w nim już jesteśmy! To z tego niewidocznego świata wyłaniają się wszechświaty, będące  złudzeniem. Te
     wszystkie gigantyczne odległości liczone w gugolach lat świetlnych (10^100) mają swoje odpowiedniki w krainie Plancka, bez niej nie mogłyby istnieć

    Świadomość kwantowa nie jest Bogiem w tradycyjnym rozumieniu tego terminu. Nie jest też Bogiem "nieruchomym poruszycielem", jak to określał Arystoteles. Jest Jednością tego, co najmniejsze i tego co największe. Dlatego w teorii poznania najważniejsze jest zlikwidowaniu podziału na podmiot i przedmiot. Wszelkie ćwiczenia duchowe-niezależnie, jak je nazwiemy- powinny zmierzać do stworzenia sprzyjających warunków, abyśmy mogli doświadczyć stanu, w którym przekroczony zostaje dualizm podmiotu i przedmiotu poznania. Filozoficzne dywagacje niewiele nam w tym pomogą, gdyż nieuchronnie wikłają nas w uprzedmiotowianie wszystkiego, co poznajemy.
    Trzeba pojmować rzeczywistość, jak nicość absolutną, z której subatomowe fluktuacje kwantowe tworzą ułamki pozornych wszechświatów, gdzie pojawiamy się i my, choć jednocześnie w paradoksalny sposób sami jesteśmy nicością. Myśl nasza winna zatem wychodzić od najnowszych odkryć nauki przez świat kwantów do tajemniczej krainy Plancka, by dotrzeć do istoty świadomości kwantowej.
    Dopiero wtedy zrozumiemy najgłębszy sens istnienia własnego i tego, co nas otacza. Pod warunkiem, że znajdziemy własną drogę do tego celu.

    Literatura-zob. spisy literatury na stronie.

    / paradoksy świata Plancka wg blogu Eine/


 



Ziemia, woda i ogień, powietrze i eter,
Umysł, inteligencja oraz złudne ego,
To osiem Mych energii. Oprócz nich Potężny 
Posiadam jeszcze inną, najważniejszą ze wszystkich,
Która składa się z istot cieszących sie światem.
To ona jest wszystkiego łonem i naturą,
A ja jestem początkiem i unicestwieniem.
Ponad mnie bohaterze, nie ma wyższej prawdy.
Na mnie wszystko spoczywa, jak perły na nici.
Ja jestem smakiem wody i blaskiem księżycowym
Oraz światłem słonecznym. OM-świętą sylabą
We wszystkich księgach Wedy.
(Bhagawadgita)

Cytat z tego starożytnego tekstu mówi nam bardzo wiele. Na wstępie mamy wymienione różne rodzaje energii występujące w przyrodzie. Teoria względności pokazała, że masa jest formą energii. Sama energia natomiast jest wielkością dynamiczną związaną z aktywnymi procesami. Jeśli masa cząstki jest równoważna z z pewną ilością energii, to ta cząstka nie jest przedmiotem statycznym, a jest układem dynamicznym. Zestawienie wody i ognia w cytacie oznacza symboliczną symetrię materii i antymaterii. Teoria Diraca przewidywała procesy kreacji i anihilacji cząstek z antycząstkami zanim je faktycznie odkryto.
Cząstki materii powstają z czystej energii ukrytej - wg głoszonej przeze mnie teorii- w świecie Plancka. Zgodnie z tekstami Gity (takiej skrótowej nazwy Bhagawagity będę dalej używał) ostateczną rzeczywistość określamy mianem Brahmana, który jest esencją wszechrzeczy. Jest on nieskończony i poza wszelkimi określeniami. Nie da się go uchwycić rozumem, ani opisać słowami.
Jesteśmy w nieco innej sytuacji, aniżeli teksty i  czysto intuicyjna wiedza sprzed 3,5 tys. lat. Możemy opisywać świat Plancka, choć w żaden sposób nie zdołamy się nigdy do niego przybliżyć. Wymagałoby by to szczebla cywilizacji zwanego galaktycznym, co oznacza zdolność do korzystania z energii całej galaktyki.
Gita jest dialogiem pomiędzy bogiem Kriszną, a wojownikiem Ardżuną. Ten jest zrozpaczony, gdyż stoczyć musi walkę ze swymi krewnymi w trakcie wielkiej waśni rodzinnej (stanowiącej podstawę treści Mahabharaty). Kriszna występuję tutaj w przebraniu woźnicy kierującego rydwan Ardżuny pomiędzy dwie armie. W trakcie tej jazdy Kriszna odkrywa przed wojownikiem najgłębsze prawdy hinduizmu.
Dramaturgia pola bitwy sprzyja pokazaniu wewnętrznej walki człowieka o osiągnięcie oświecenia. Powiada Kriszna:
"Ostrzem swej wiedzy przetnij więc obecne
w twym sercu, a zrodzone
z niewiedzy zwątpienie.
Wstąp na ścieżkę jogi,
Powstań Bharato."

Jest to wyrażenie przekonania, że różnorodność rzeczy i zdarzeń wokół nas jest manifestacją tej samej, ostatecznej rzeczywistości zwanej Brahmanem. W początkowym cytacie widzimy to bardzo wyraźnie. Przypomnijmy, że wspomniane w tym cytacie "złudne ego" odnosi się do istot ludzkich, w których to Brahman manifestuje się w postaci Atmana. Mamy więc rzeczywistość ostateczną i indywidualną, czyli świadomość kwantową i jej emanację, czyli człowieka. My jednak żyjemy w złudnym świecie boskiej gry, którą w filozofii indyjskiej określa się mianem lila. Jesteśmy stale oszukiwani i nigdy nie poznamy faktycznej natury rzeczywistości pozostając pod wpływem ułudy określanej jako maja. Maja jednak nie oznacza, że świat jest złudzeniem, które wynika jedynie z naszego punktu widzenia. To nasz umysł wytwarza kształty, struktury, rzeczy i zdarzenia, które w istocie nie są rzeczywistością. Maja to złudne uznanie ich za rzeczywistość. To pomylenie mapy z prawdziwym terenem.
Dopóki nasz obraz świata będzie częściowy i nieprawdziwy, dopóki będziemy pod urokiem maji i będzimy uważać siebie za oddzielonych od środowiska, dopóty będziemy powiązani z karmą. Wyzwolenie się z niewoli karmy oznacza uświadomienie sobie jedności i harmonii całego otaczającego nas świata. Oznacza to to także odpowiednie, świadome działania człowieka.
Gdyby było możliwe uchylenie na moment zasłony maji, zamiast kolorowych krajobrazów rzeczywistości, ujrzelibyśmy pulsujący wszechświat czystej energii pozbawiony jakichkolwiek cech nadających sie do opisu. Marnym byłoby porównanie tego obrazu z obrazem zepsutego telewizora, gdzie na ekranie widać jedynie chaotyczny taniec elektronów.
Nie trzeba nam dzisiaj tysięcy dróg do oświecenia, które wskazywały starożytne teksty. Wystarczy chłonąć dzisiajszą wiedzę przez filtr wiedzy starożytnej oraz przez medytację totalną. Przez to pojęcie rozumiem oddawanie się medytacji w sposób ciągły, nawet w trakcie wykonywania codziennych czynności, a może nawet poprzez nie. To nic nowego, tego uczyli nas dawni i obecni mistrzowie zwani rinpocze. Polecam w tym miejscu lekturę nauk lamy Dzigme Rinpocze Świadomość każdej chwili.  Pokazuje on nam, jak medytujący umysł może funkcjonować w codziennym, aktywnym życiu. W swoim osobistym doświadczeniu odróżniam medytacje głęboką od tej bieżącej w trakcie wykonywania codziennych obowiązków. Medytację głęboką rozpoczynam od lektury dowolnego fragmentu Gity.
Następnie zanurzam się w bezmiar wszechświatów, aby stopniowo redukować go do coraz niższych poziomów materii, do atomów, cząstek subatomowych, aby na końcu zanurzyć się w świecie absolutnej rzeczywistości, czyli w świecie Plancka. Tych najgłębszych doznań nie sposób opisać, trzeba je przeżyć samemu.



Oprócz aspektu duchowego istnieją sposoby realnego wnikania w tajemniczy świat Plancka. Są to jednak metody z dziedziny matematyki, a zatem niełatwe do opisowego przedstawienia dla laików.
Jak opisać topologiczne przejścia fazowe czy topologiczne fazy materii? A za to trzech naukowców otrzymało w 2016 roku nagrodę Nobla. Otworzyli oni nam drzwi do innego świata, w tym także do świata Plancka. Dzięki tym metodą możemy teraz badać ekstremalne warunki panujace w tym świecie oraz osobliwe stany materii i energii. Będziemy mogli zatem wprowadzać do świata Plancka dowolne niezmienniki topologiczne, a więc np.  bryły o dowolnej liczbie wymiarów i badać ich zachowanie w tym świecie. Otwiera się nieskończone pole badawcze, dzięki tej metodzie. Osobliwe stany materii, praktyczne zastosowania np. w nadprzewodnictwie itp. W nieodległej przyszłości (za 50-60 lat) liczę na powstanie matematycznego modelu świata Plancka w jego fazach dynamicznych. Z tym jednak poczekamy do zbudowania komputera kwantowego o gigantycznej mocy obliczeniowej. Model ten nie będzie jeszcze doskonały w tym czasie, ale umożliwi nam dalszy postęp w badaniu niezwykłego świata Plancka.
Obecnie jednak używamy metod matematycznych do badania właściwości czasu i przestrzeniu w skali Wszechświata. Mamy więc teorie przestrzeni różniczkowych powiązaną z algebrą funkcji. 
Od przestrzeni różniczkowych matematycy przeszli do przestrzeni strukturalnych. W zamknięty modelu Friedmana Wszechświat ma dwie osobliwości-początkową i końcową.
Zamknięty wszechświat Friedmana można rozważać niejako z dwu punktów widzenia. Pierwszy z nich to
perspektywa badacza, zamieszkującego ten wszechświat. Żyje on, powiedzmy, na niewielkiej planecie, 
okrążającej swoje macierzyste słońce w jednej z miliardów galaktyk i prowadzi badania swojego wszechświata,
 podobnie jak my to czynimy w naszym Wszechświecie. Badacz ten, snując rozważania teoretyczne i wykorzystując dane
obserwacyjne, stwierdzi, że w skończonej przeszłości miał miejsce wielki wybuch (osobliwość początkowa), 
a w skończonej przyszłości nastąpi wielki koniec (osobliwość końcowa). Dopóki badacz pozostaje w bezpiecznej
odległości od obydwu osobliwości, wszystko jest w porządku. Gdy jednak "dotknie" on którejś z nich, natychmiast
nastąpi katastrofa – wszystko -zlepi się" do jednego punktu. Wpadnięcie do osobliwości oznacza, oczywiście,
zgniecenie wszystkiego przez dążące do nieskończoności siły grawitacyjne. Mam tu więc na myśli "dotknięcie" nie 
w sensie dosłownym, lecz w sensie operacji dozwolonych przez model; na przykład przez rozciągnięcie funkcji,
opisujących model, na osobliwości. Gdy tylko badacz się na to odważy, jego wszechświat (model)
 natychmiast ulega unicestwieniu (ściągnięciu do punktu).
Warto w tej chwili uświadomić sobie, że nie jest wykluczone, iż my sami żyjemy w zamkniętym wszechświecie
Friedmana. W każdym razie dostępne nam obecnie dane obserwacyjne takiej ewentualności nie wykluczają.
Bardziej rozwinięte metody matematyczne badania Wszechświata opierają się na geometrii nieprzemiennej.
Geometria nieprzemienna zyskała  mocne podstawy obliczeniowe. Nie znaczy to wcale, że rachunki
dotyczące geometrii nieprzemiennej są łatwe. Wręcz przeciwnie – na ogół okazują się one trudne i pracochłonne. 
Ale są wykonalne i – co najważniejsze – prowadzą do konkretnych, poznawczo ciekawych wyników. Dzięki temu
geometria nieprzemienna stała się pełnoprawnym, dynamicznie rozwijającym się działem nowoczesnej matematyki,
mającym coraz więcej zastosowań zarówno w innych działach matematyki, jak i w fizyce teoretycznej.
Omawianie tej tematyki jest niesłychanie trudne z uwagi na hermetyczne terminy. Odsyłam do mego wcześniejszego artykułu 
" Algebra nieprzemienna jako narzędzie do badania świata Plancka" i do prac prof. Michała Hellera. Należy on do
nielicznych kosmologów, którzy potrafią popularyzować swoją trudną dziedzinę.
Reasumując zatem cały nas Wszechświat jest rodzajem holograficznej projekcji, której źródłem jest wszechobecny świat Plancka.
Te odległe o miliony lat świetlnych galaktyki nie muszą wcale istnieć! Są złudzeniem, acz zgodnym z prawami fizyki.
Nas ogranicza horyzont zdarzeń, a więc obszar do którego moglibyśmy posłać nasze sondy czy odbyć podróż np. do Alfy Centauri.
Nie wystarczą obserwacje najdoskonalszych teleskopów, wpadające tam światło pokazuje nam coś, co nigdy nie istniało.
Tak więc nasz horyzont zdarzeń jest i będzie zawsze żałośnie ubogi, sięgając zaledwie kilku lat świetlnych. Najstarsza nasza sonda oddaliła się od Ziemi
zaledwie o niespełna 20 minut świetlnych.







 



Podstawowa literatura do tematu świadomości kwantowej


Temat ten będzie kluczowym w całym zespole tych stron, gdyż zagadnienie świadomości jest najważniejsze w teorii kwantów. Musi przecież istnieć świadomy obserwator, aby mógł on kreować wycinki rzeczywistości. Czy nawet nawet jakiś Super-Obserwator, aby wpływać na całą rzeczywistość. Nie ma bowiem w przyrodzie żadnych ukrytych zmiennych, które tworzą niewyjaśnialną przypadkowość zjawisk. To miliony obserwatorów wpływają na otoczenie tworząc jego przedziwny obraz dla siebie i dla innych obserwatorów. To strumienie informacji tworzą zjawiska, nie tylko zresztą w przyrodzie, ale także zjawiska społeczne, ekonomiczne itd. Informacja jest tym czymś, co mówi o szansie zajścia danego zjawiska czy transformacji. Im zjawisko jest mniej pewne, im mniejsze jego prawdopodobieństwo, tym więcej informacji można mu przypisać, kiedy już wystąpi. Człowiek nieustannie gromadzi informacje, a następnie usiłuje upakować je w postaci wiedzy możliwie spójnej i skrótowej. Kompresujemy ogrom informacji po to, aby ostatecznie do jej opisu starczało kilka równań mechaniki kwantowej. Nauka jest więc rodzajem kolosalnej kompresji danych, a jej efektem są znane nam prawa przyrody.
Czy nasze umysły są w stanie przekroczyć granice tego, że sami jesteśmy częścią przyrody, którą usiłujemy zrozumieć? Kształt praw przyrody jest odbiciem naszych umysłowych ograniczeń i skończonej zdolności obróbki informacji. W istocie rzeczy wiemy o naszym świecie niewiele więcej, aniżeli szympansy.
Z jednej strony będziemy zajmowali się właśnie możliwościami umysłu ludzkiego m.in. na bazie badań Rogera Penrose i Stuarta Hameroffa , z drugiej natomiast zbadamy temat na wyższym szczeblu uogólnienia tj. podejmując problematykę świadomości w ujęciu fizyki kwantowej. Na koniec przedstawię własną teorię świadomości kwantowej.
Jednym z bardziej interesujących autorów z grupy badaczy świadomości jest brytyjski profesor klasycznej psychologii Nicholaus Humphrey. Warto sięgać po jego prace, gdyż siegają one do samych podstaw naszej świadomości. Oto przykładowe tytuły.


           


Humphrey głosi teorię, że świadomość jest niczym innym, aniżeli magiczno-tajemnym przedstawieniem, które my sami wystawiamy na scenie naszego umysłu. To pozwala nam widzieć świat podług własnych wyobrażeń i czuć sie w nim szczególnie wyróżnionym. Ten rodzaj świadomości otwiera nam drogę do głębszych przeżyć duchowych i tworzy rodzaj duchowego schronienia (soul niche).
Trudno jest zgodzić bezkrytycznie z tą teorią, ale jej uważna analiza otworzy nam drogę do poznania prawdziwych źródeł naszej świadomości, które nie są ani magiczne, ani tajemnicze.
Już w roku 1989 Roger Penrose wydał książkę pt.
SHADOWS of the MIND, której idee rozwinął potem w EMPERORS of the MIND oraz w CONSCIOUSNESS and the UNIVERSE.

           


Podtytuł tej ostatniej pracy mówi nam w skrócie do czego zmierza autor. "Fizyka kwantowa. Ewolucja. Mózg i Umysł". I wszystko jasne, gdyż w kwantowym Wszechświecie nasza świadomość jest wynikiem ewolucji zarówno na poziomie biologicznym, jak i na wyższym poziomie świadomości kwantowej. Aby ją jednak zrozumieć trzeba przejść od klasycznej psychologii N. Humphreya do wysublimowanej teorii świadomości Penrose-Hameroffa. Fizyk i fizjolog zaglądają w głąb naszego umysłu, aby odkryć przed nami jego tajemnice. Po polsku można czytać inspirujące prace Rogera Penrose przede wsystkim dzięki wydawnictwu PRÓSZYŃSKI MEDIA

           


Lektura dzieł Rogera Penrose'a nie jest łatwa, jest jednak niezbędna dla każego, kto interesuje się poruszanymi na tej stronie problemami. Uczony jest znakomitym popularyzatorem nauki, w swoich książkach zaznacza określonymi symbolami problemy trudniejsze wg trzy stopniowej skali. Proponuję rozpocząć poznawanie niezwykłych koncepcji Penrose'a od DROGI DO RZECZYWISTOŚCI, gdyż znajdziemy tam kwestie wyłożone we wcześniejszych pracach naukowca. 

 Penrose przybliża nam m.in. fizyczne znaczenie różnego rodzaju liczb, ideę - i magię - rachunku różniczkowego i całkowego, a także współczesną geometrię, rodzaje nieskończoności, teorię względności, fundamenty i kontrowersje mechaniki kwantowej, model standardowy fizyki cząstek elementarnych, kosmologię, wielki wybuch, czarne dziury, struny i teorię M, zmienne pętlowe kwantowej grawitacji, mody pojawiające się w nauce i nowe kierunki poszukiwań. W swym humanistycznym przesłaniu tworzy katalog pytań, na które nauka nie zna jeszcze odpowiedzi, jest jednak przekonany, że odpowiedzi będą możliwe po radykalnej zmianie paradygmatów obowiązujących obecnie w fizyce, do czego mogą się przyczynić nowe dane obserwacyjne lub nowe koncepcje teoretyczne.   


Sir Roger Penrose  kilka dni (listopad 2015 r.) spędził ukryty w zaciszu XII-wiecznego klasztoru (Czerwńsk-fot. poniżej) pod Warszawą. Dlaczego? Nie jest tajemnicą, że przygotowuje zamach na teorię wielkiego wybuchu. Pomóc ma mu przełomowe odkrycie polskiego naukowca.   W murach opactwa naukowiec spotkał się ze swoim współpracownikiem, prof. Krzysztofem Meissnerem. Fizycy rozmawiali o tajemniczym odkryciu Polaka, które potwierdzałoby konstruowaną od lat teorię Penrose'a na temat wieczności wszechświata. Polak odkrył koncentryczne pierścienie, będące pozostałością po poprzednim wszechświecie. Są one, mówiąc pokrótce, "echem poprzedniego eonu", czyli jednego z niekończących się cykli istnienia wszechświata i powstały podczas powtarzającego się wielkiego wybuchu. Takie wnioski zdają się płynąć z analizowanych przez Meissnera danych z sondy Planck.  Zob. artykuł na tej stronie TAJEMNICZE KRĘGI NA NIEBIE.      


 


Gdy mniej więcej rok temu Penrose dowiedział się o badaniach Polaka, natychmiast poprosił go o spotkanie. - Z racji, że dyskutujemy już z naszym gościem od dłuższego czasu, to pomyślałem, żeby spotkać się w tak pięknym, cichym otoczeniu i móc spokojnie porozmawiać, co fantastycznie się udaje - powiedział "Nowemu Kurierowi Płońskiemu" Meissner. O szczegółach spotkania rozmawiać nie chciał. Okazuje się jednak, że jego odkrycie zrobiło na Angliku olbrzymie wrażenie.





Trzeba przyznać, że Meissner i Penrose wybrali sobie miejsce i czas wyjątkowo symboliczne. Anglik do Polski został zaproszony na konferencję upamiętniającą 100-lecie teorii grawitacji. Czerwiński klasztor, obchodzący właśnie swoje 860-lecie, był zaś miejscem, z którego Jagiełło ruszył obalić porządek rzeczy ustalony przez Zakon Krzyżacki.





 
 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego