Nie był to jednak starożytny grafoman, jak twierdzą niektórzy. Uczył Wergiliusza (70-19 p.n.e.), miał znaczny wpływ na twórczość Horacego (65-8 p.n.e.). Filodem z Gadary przewodził wpływowemu kręgowi epikurejczyków z regionu Zatoki Neapolitańskiej. Miał też wpływ na ostateczny kształt niektórych dzieł Cycerona, z którym się przyjaźnił.
Większości zwojów znajdujących się w muzeum w Neapolu nie odczytano, istnieje więc wciąż szansa na odkrycie arcydzieł starożytnych dramaturgów czy też filozofa Epikura, albo historyków Polibiusza i Tytusa Liwiusza. Poza tym nie odkopano jeszcze ani całych Pompejów, ani też Herkulanum. Kto wie zatem, jakie odkrycia nas czekają. Trzeba mieć nadzieję na przesyłki z odległej przeszłości. Owe starożytne papirusy i tak by nie przetrwały 2 tys. lat do naszych czasów. Poddane wysokiej temperaturze w pozbawionym dostępu powietrza budynku zostały w jakiś przedziwny sposób zakonserwowane i dzisiaj są gotowe ujawniać nam swoje treści przy użyciu wyrafinowanych metod skanowania i komputerowego obrazowania dostępnych dopiero w XXI wieku.
Stoi zatem przed nami ocean dzieł, które przepadły-być może-na zawsze w pomroku dziejów. I ogromna, splątana dżungla tych dzieł, które sami autorzy wrzucili w ogień, nigdy nie skończyli, czy też o nich zapomnieli. Ów dziwaczny syndrom scriptus interruptus to po prostu, (jak w przypadku coitus interruptus) przedwczesny koniec. Syndrom ten osiągnął rozmiary pandemii wśród pisarzy romantycznych końca XVIII i początku XIX wieku. Keats dwukrotnie próbował napisać epos o tytanach walczących z bogami olimpijskimi-w HYPERIONIE oraz w UPADKU HYPERIONA, i dwukrotnie mu się to nie udało. Dość trafnie określił ten syndrom John Gibson, jako "spokojne, stabilne, niezmącone, plotące bzdury zidiocenie". Dotknęło ono także Samuela Taylora Coleridge (1772-1834), który nigdy nie dokończył poematu CHRISTOBEL podobnie, jak innych swoich dzieł.
Mamy też autorów, którzy tworzyli swoje "dzieła" sklejając razem utwory różnych poetów. Zwano je cento i był to poemat pozszywany z wersów innych poetów, który w ten sposób tworzył zupełnie nowy utwór. Centones były popularną formą. Auzoniusz napisał w niej epitalamium na zaślubiny Walentyniana. Tertulian twierdzi, że Hozydiusz Geta stworzył w ten sposób całą tragedię o Medei. Dzisiaj centones tworzą głównie studenci i naukowcy sklejając razem różne dane uzyskane z internetu i przedstawiając je, jako "swoją" pracę magisterską czy doktorską. Dla nas jednak liczy się to, że w tych wtórnych utworach tworzonych w pierwszych wiekach naszej ery, przetrwały dzieła dawno zaginione.
Nie zapomnimy też o palimpsestach dzięki którym możliwe było odczytanie dawno zaginionych tekstów takich autorów, jak Archimedes (287-212 r. p.n.e.) czy grecki mówca Hyperejdes (389-322 r. p.n.e.) zachowanych na pergaminach zapisanych innym, późniejszym tekstem.
Podział na okresy historyczne jest w znacznym stopniu umowny, choć odpowiada ogólnie przyjętym terminom przynajmniej w odniesieniu do starożytności (koniec wraz z upadkiem cesarstwa rzymskiego)i średniowiecza (koniec z upadkiem Konstantynopola).
STAROŻYTNOŚĆ-od końca VIII w. p.n.e. do roku 476 n.e.
ŚREDNIOWIECZE- od r. 476 do r. 1453
RENESANS- od r. 1454 do 1648 r.OŚWIECENIE- od r. 1649 do 1789 r.ROMANTYZM- od r. 1790 do 1855 r.
CZASY WSPÓŁCZESNE- od r. 1851-2000 r.