Dzieje rodu Pękalskich- cz. 3


Siostra Świętosława - życie w modlitwie dla chorych i cierpiących

[kościół Ćmielów 1922]

Zakładając tę stronę nie wiedziałem o Stanisławie Pękalskiej prawie nic, a przekaz rodzinny na dodatek niósł błędną wiadomość, jakoby była ona siostrą mego ojca Tadeusza. Kilkuletnia praca nad wyjaśnieniem jej losów przyniosła wiele zaskakujących odkryć, które w znacznym stopniu rzutowały na losy całej rodziny. Tak oto okazało się, że w Nieborowie rodziła się nie tylko Zofia Teresa, ale i Stanisława co niezbicie świadczy o dłuższym okresie zamieszkiwania Karola Pękalskiego w tej wsi. Ale mamy dwa Nieborowa-jedno w pow. łowickim. Gmina Nieborów położona jest we wschodniej części powiatu łowickiego w województwie łódzkim pomiędzy aglomeracją Warszawy i Łodzi. Oto jej historia, z której wynika, że znajdowała się tam wytwórnia majoliki oraz kafli, co naprowadza nas na wyraźny ślad tradycji ćmielowskich w wyrobie tych samych produktów. Nieborów nr 2 leży w woj. podkarpackim, powiecie rzeszowskim, w gminie Hyżne, 23 km na pd-wsch od Rzeszowa w Pogórzu Dynowskim, w Dolinie Strugu. Nieborów ten należy do parafii hyżneńskej, w dekanacie błażowskim, w diecezji przemyskiej. Jego historia jest nader interesująca nie tylko dlatego, że jej założycielem był podczaszy gostyński. Ale nic nie wskazuje na to, że właśnie tam osiedlił się Karol Pękalski. Po uzyskaniu aktu urodzenia Stanisławy Pękalskiej sprawa ta wyjaśniła się ostatecznie, gdyż występuje tam pow. łowicki i parafia Nieborów. Tak więc Karol mieszkał w Nieborowie co najmniej od roku 1882 do 1887 (ur. Zofii Teresy). Ale wiadomo, że przeprowadzka rodziny Pękalskich do Ćmielowa nastąpiła w roku 1889, kiedy to mała Stasia miała 6 lat. Jeśli połączymy te daty z datą założenia manufaktury majoliki przez księcia Michała Piotra Radziwiłła sytuacja staje się jasna. Magnat ściągnął do swojej manufaktury fachowców m.in. z Ćmielowa. I dlatego to tam urodziła się Stanisława, późniejsza Świętosława, której przeznaczeniem stało się życie zakonne.
Miała ona młodszą siostrę Annę (1886-1904) i wspomnianą wyżej Zofię Teresę też urodzone w Nieborowie. Natomiast Franciszek, Marianna i Cecylia urodzili się w Ćmielowie jeszcze przed wyjazdem rodziny do Nieborowa. Po powrocie do Ćmielowa Stanisława do 12 roku życia uczyła się prywatnie w domu pod kierunkiem nauczycieli. W 1896 roku została przyjęta do fabryki porcelany, której ówczesnym właścicielem był książę Aleksander Drucki-Lubecki (zob. szczegóły), gdzie pracował także jej ojciec, a od r. 1888 brat Franciszek. Dzięki temu mogła korzystać z nauki i uczęszczać do szkoły wieczorowej dla pracowników. 10 czerwca 1903 roku umiera jej ojciec, a 10 lutego 1904 r. siostra Anna. W swoim życiorysie Stanisława zapisała takie oto głęboko emocjonalne słowa:

"Exorta głoszona nad trumną przez jej spowiednika wzruszyła mię do głębi, bo zmarła siostra jeszcze w dzień pierwszej Komunji św. złożyła ślub czystości, że pójdzie do klasztoru, ale nagła śmierć przecięła wszystkie postanowienia."

[Stanisława 1903][Świętoslawa ok. 1917][Świętoslawa ok. 1951][Świętoslawa w 1954 r.][Świętoslawa ok. 1962]

[Zdjęcia w galerii-Stanisława w r. 1903, Lwów 1917 r., w Ćmielowie w 1950 r. przed kościołem, również w Ćmielowie r. 1954 ze swoją rodzoną siostrą Zofią (1887-1960)) na podwórku ich rodzinnego domu oraz ok. r. 1962 już w Krakowie. Archiwum rodzinne, fotografię z roku 1954 odkryłem dopiero w grudniu 2011 r. na jednym z negatywów ojca. Ostatnie zdjęcie dzięki uprzejmości zakonu sercanek]

To był z pewnością ten decydujący impuls w kierunku wykonania zobowiązania tak przedwcześnie zmarłej młodszej siostry . 15 października 1904 r., po trzydniowej podróży, Stanisława przyjechała do Krakowa, zgłosiła się do Zgromadzenia Służebnic Najśw. Serca Jezusowego i została przyjęta. W kilka tygodni później 7 grudnia 1904 r. rozpoczęła tzw. próbę, rok później roczny nowicjat. W dniu 7 grudnia 1906 r. złożyła pierwsze śluby, a 2 października 1917 r. śluby wieczyste. Według posiadanych przez zakon dokumentów (niekiedy rozbieżnych) w latach 1906-1947 miejscem posługiwania s. Świętosławy w charakterze pielęgniarki były następujące miejscowości: Krosno (1906-07), Zakopane (1907-1910), Lwów (1910-1916; 1920-1942), Sambor (1916-1920), Kraków – Prądnik (1942-45), Radziechowice (1945-1946), Radomsko (1946-47). Budzi wątpliwości czasokres posługi we Lwowie, gdyż zachował się dokument świadczący o pobycie Stanisławy w tym mieście latem 1917 roku. Na odwrocie fotografii z 1917 r. /druga od lewej w galerii/ policyjne władze Lwowa (Lemberg) zamieściły pieczątkę będącą czymś w rodzaju dowodu tożsamości. Najcenniejszym fragmentem tego dokumentu jest własnoręczny podpis mojej krewnej. Przypomina mi on nieco sposób składania podpisu przez mego ojca. Kopia posiadanego w moim archiwum zdjęcia, ale zaopatrzona w ową pieczęć i autograf odnalazła się w Belgii. Podziękowania dla kuzynki Bogdy za przesłania tej cennej pamiątki.
Nie zawsze była to praca dla chorych. Urodzona w r. 1930 kuzynka Lusia (córka Karola Milewskiego) była z rodzicami z wizytą we Lwowie u swej cioci Stanisławy w r. 1937 i w styczniu 2010 wspominała, iż dostała od niej w prezencie własnoręcznie zrobionego pajacyka z włóczki. Siostry prowadziły w tym czasie ochronkę dla dzieci, może był to sierociniec? Oto kolejny ślad po tak wielu latach. W czasie wojny zakonnice we Lwowie z pewnością prowadziły ochronkę dla sierot, których wówczas nie brakowało. Jak można przeczytać w licznych wspomnieniach z tego okresu dziewczynki (sporo też z rodzin żydowskich) w takiej ochronce cerowały, szyły, wyszywały, pracowały w kuchni itd. W zamian zyskiwały schronienie, opiekę, namiastkę rodziny. Zresztą-jak wynika z tych wspomnień- istniała możliwość korespondencji z rodziną, jeśli np. ojciec dziecka przebywał w oflagu. Poza tym odbywała się tam nauka szkolna, choć pewnie w ograniczonym zakresie.
Oczywiście Lwów był siedzibą także innych zakonów żeńskich, było ich osiem posiadających swoje klasztory jeszcze w średniowieczu, a pierwsze były klaryski. Bernardynki (klaryski) miały swój klasztor i kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMP na początku ul. Gliniańskiej (obecnie ul Łyczakowska) od razu tuż przed murem obronnym klasztoru Bernardynów. Na tym miejscu w 1584 r. dla sióstr zbudowano kaplicę św. Anny. D. Zubrzycki pisze, że w 1607 r. „zakończono i poświęcono kościół Bernardynek przy ul Gliniańskiej”. Jak wiadomo zakon sióstr sercanek powstał w Krakowie w r. 1894, a więc nie mógł mieć takich tradycji, jak zakony o wiele wieków wcześniejsze. We Lwowie siostry podjęły początkowo pracę ad­mi­nis­tra­cyj­ną i pie­lęg­niar­ską w Szpitalu Powszechnym we Lwowie, później powstawały ochronki czy sierocińce.

Nie wiadomo jak i dlaczego znalazła się siostra Świętosława w Trembowli skąd na jej listowną prośbę wywiózł ją w czasie wojny (rok 1942?) jej bliski krewny Witold Milewski. Czy uciekała przed zawieruchą wojenną? Może do swoich krewnych-wiadomo, że na Ukrainie mieszkał jeden rodziny Pękalskich, a w Czortkowie k/Buczacza żył Karol Milewski, brat Witolda. Ustna relacja Witolda Milewskiego zawiera takie nawet szczegóły, że w czasie przesiadki we Lwowie na Świętosławę rzucił się pies żandarma niemieckiego.
Po powrocie do okupowanej Polski Stanisława nie zatrzymała się dłużej w Ćmielowie, ale jak widać z powyższego zestawienia dat udała się do Krakowa (w dzielnicy Prądnik w okresie okupacji był szpital, który służył niemieckim żołnierzom chorym na gruźlicę i płonicę oraz rannym). Być może pomodliła się na grobie brata Franciszka, który zmarł w r. 1941 w Ćmielowie i po raz ostatni widziała się z jego żoną (zm. w 1943 r.) Pewne jest to, że najwcześniej mogła przyjechać do Ćmielowa, aby podjąć opiekę nad chorą siostrą Zofią Teresą dopiero w roku 1948. Po przybyciu do Ćmielowa uzyskała ona zgodę przełożonej zakonu na przebywanie poza zgromadzeniem z uwagi na konieczność opiekowania się chorą siostrą, sama także robiła zastrzyki potrzebującym na terenie miasta i okolic. Siostra Świętosława prosiła ówczesnego proboszcza Stanisława Dudzińskiego, aby w Ćmielowie powstała filia zakonu sercanek i to się udało 18 września 1954 roku. Świętosława pomogła kupić zakonowi sąsiedni do jej rodzinnego lokum dom przy ulicy Długiej 62 i tam zamieszkało kilka sióstr z tego samego zgromadzenia. Siostry utrzymywały się głównie z szycia i pełniły posługę religijną zgodnie z zasadami swego zgromadzenia.
Wkrótce po śmierci Zofii Teresy, a więc w połowie roku 1960 zakon zabrał Świętosławę do swego macierzystego domu w Krakowie, gdyż w tym czasie ona sama wymagała już opieki i tam zmarła 14 listopada 1965 roku. Została pochowana na cmentarzu Rakowieckim w grobie sióstr sercanek. Jak widać na zamieszczonych tu zdjęciach była ona niskiego wzrostu i dość tęga w przeciwieństwie do Zofii, która była szczupła. Obecnie kilka sióstr z tego zgromadzenia sercanek nadal mieszka w Ćmielowie przy ul. Opatowskiej 29. W czasie swego pobytu w Ćmielowie kilkakrotnie zmieniały swoją siedzibę. Nie ulega więc wątpliwości, że siostra Świętosława w znaczący sposób przyczyniła się do powstania filii zakonu w Ćmielowie. Przełożoną tego domu jest obecnie (r. 2009) siostra Mirona SSCJ mieszkająca w miasteczku od 13 lat. Od siostry Tadeuszy, która w zakonie jest od 60 lat, a w Ćmielowie z małymi przerwami pół wieku, dowiedziałem się ,że Świętosława była osobą "o anielskim wręcz usposobieniu". Ta 91-letnia siostra jest żywą kroniką zakonu i jedyną, która pamięta naszą Stanisławę z jej lat spędzonych w rodzinnym mieście, a pamięć mimo wieku ma doskonałą.
Siostra Świętosława wypełniła powołanie do życia w świętości i za siebie i za swoją zmarłą nagle młodszą siostrę Annę. Przez całe swoje długie i pracowite życie opiekowała sią chorymi i ciepiącymi niosąc im ulgę i słowo pocieszenia. Wypełniając to wielkie dzieło składające się z tysięcy dobrych uczynków nie zapomniała o swojej chorej siostrze Zofii Teresie, którą opiekowała się do dnia jej śmierci niosąc jednocześnie pomoc pielęgniarską dla mieszkańców Ćmielowa. Dzięki niej w tym miasteczku powstała filia zakonu sióstr sercanek, które kontynuują dzieło tej niezwykłej kobiety. Dzisiaj zupełnie zapomniana niech odżyje w powszechnej pamięci dzięki tej stronie, która nie powstałaby nigdy, gdyby nie pomoc wielu życzliwych ludzi oraz jej sióstr w zakonie. Za to im wszystkim w imieniu własnym oraz ś.p. s. Świętosławy dziękuję.
Nie mogę jedynie dziękować Urzędowi Stanu Cywilnego w Krakowie, który w sposób biurokratyczny i bezduszny odmówił wydania odpisu aktu zgonu jedynemu żyjącemu i bliskiemu członkowi rodziny Stanisławy Pękalskiej. Tą bezprecedensową w skali kraju decyzję podtrzymał niestety Wojewoda Małopolski w dniu 17 sierpnia 2009 r. Inne USC w kraju nie podchodzą bowiem tak restrykcyjnie do podobnych wniosków, jeśli tylko uprawdopodobni się bliskie pokrewieństwo rodziny. Krakowski USC jest doskonale znany w kręgach genealogów ze swego rygoryzmu prawnego. W tym przypadku po przedstawieniu stosów dokumentów i tak zapadła decyzja odmowna z uwagi na "brak interesu prawnego." No cóż, faktycznie nie o interesy tutaj szło, a o przypomnienie życia skromnego i pełnego poświęceń. Nie bez winy jest też tutaj ustawa o aktach stanu cywilnego z r. 1986 nieprzystająca w żaden sposób do realiów XXI wieku. Szczegółowo sprawę tą opisuję na odrębnej stronie.

[Rozmiar: 37452 bajtów]

Dom przy ul. Długiej 62 w Ćmielowie, w którym mieszkała Świętosława ze swą siostrą Zofią Teresą w latach 1948-1960.
Potem do swej śmierci w r. 1988 mieszkała tam Zofia Honorata Pękalska.

POWRÓT DO STRONY I RODZINY PENKALSKICH

STARE FOTOGRAFIE RODZINY PENKALSKICH


STRONA DRUGA FOTOGRAFII PENKALSKICH - Czasy najdawniejsze

wyk. 16.VII.2013 r.
aktual. 20.12.11