Hieronim Pade - POCZĄTKI RODZINY PADE

Idź do spisu treści

Menu główne:

Hieronim Pade


PRZODKOWIE HIERONIMA

Historia rodziny Pade wzbogaciła się po wielu latach poszukiwań o nowe postacie i parantele rodzinne. Niestety ciągle brak jest tych najstarszych przodków z wieku XVIII.
Z kwerendy po archiwach mormonów wynika, że takim raczej hipotetycznym przodkiem mógł być Jean Francois Pade ur. w r. 1706. Z jego małżeństwa zawartego w r. 1726 z Marią Pichon było sporo potomstwa, które migrowało początkowo do Niemiec, a później na obszar zagarniętej przez zaborców Polski.
Teoretycznie rodzicami Hieronima mogli być Samuel Pade i Anna Koch. Ich synem ur. 26 grudnia r. 1812 r. był też Samuel Pade, a z jego metryki wynika, że ojciec urodził się w r. 1762. Matka miała lat 30 i była o 20 lat młodsza od męża. Mieli oni córkę Mariannę Elżbietę Pade, która w r. 1827 poślubiła Daniela Straucha (1806). Brak jednak dowodów, że byli oni rodzicami Hieronima. Ponadto zamieszkiwali oni w departamencie kaliskim Księstwa Warszawskiego w powiecie szadkowskim, gmina Korczew (obecnie powiat zduńsko-wolski) z dużą populacją żydowską, a nasi Pade zamieszkiwali głównie w Warszawie oraz woj. mazowieckim. Samuel Pade był włościaninem w kolonii Zamłynie, co z kolei świadczy o jego polskości ( Żydzi rzadko uprawiali ziemię), a decydujący był naturalnie katolicki chrzest. Na zdjęciu kościół św. Anny w Korczewie, gdzie w roku 1812 został ochrzcony Samuel Pade. Jego ojciec zmarł w r. 1823 w Pęczniewie, kol. Ossowiec. Natomiast Gottlieb Strauch, syn Daniela i Marianny Elżbiety Pade zmarł 7 stycznia 1859 r. na kolonii Ossowiec w wieku 24 lat zaledwie. Akt zgonu tego młodzieńa wystawiony w Zduńskiej Woli nie został podpisany przez ojca i świadka Krystiana Lobe z powodu nieumiejętnosci pisania.
Innym kandydatem na przodka Hieronima jest piwowar Józef Pade. Przywędrował on na Suwalszczyznę z Galicji. Zatrudnił się w folwarku Huta, należącym do ogromnej ekonomii wigierskiej. W 1822 roku poślubił młodszą o osiem lat Józefę z Kunickich, rodem z pobliskiego Krasnopola. Z tego związku 23 listopada 1823 roku przyszedł na świat Jan Kanty Pade. Życie rodzinne musiało układać się fatalnie, skoro rodzice Jana Kantego postanowili się rozstać. Mogli to uczynić w majestacie prawa, na mocy wyroku sądowego w 1833 roku. Zwolniony z przysięgi ojciec ruszył w świat. Zmarł w Warszawie w r. 1839 mając lat 40. Z aktu zgonu (nr 677) wynika, że był synem Jana i Marianny.
Urodził sie w Prokocimiu w r. 1799, obecnie część Krakowa.
Wychowaniem i edukacją syna zajęła się matka. W 1836 roku posłała go do szkoły obwodowej w Suwałkach. Pade należał do wyróżniających się uczniów. Zapewne jeszcze w trakcie nauki szkolnej zainteresował się teatrem. Ułatwiły to częste występy prowincjonalnych zespołów w gubernialnych Suwałkach.
Jan Kanty Pade (zm. w r. 1865) miał synów: Prymusa (1853) i Aleksandra. Wydaje się, że ów piwowar nie jest dobrym kandydatem na ojca Hieronima.
Mógł nim być Marcin Pade, dziedzic na Porębie Górnej w pow. Olkusz. Wziął on za żonę Elżbietę Spillerin (Szpiler) i miał z nią córki: Annę Juliannę (30.XII.1798), Karolinę Rozalię (27.VIII.1800) i Zuzannę (data nieustalona) zamężną z Józefem Cerbe. Była także Elżbieta Julianna (1811) oraz syn Antoni Jan Niepomucen (1813). Tenże Antoni pojął w Racławicach (Jerzmanowice) za żonę Rozalię Grecyusz (1835), córkę Krzysztofa i Brygidy Gagatnickiej. Córka z tego związku Rozalia zmarła w r. 1870 mając 35 lat.




PRZODKOWIE HIERONIMA cz. II

Dodajmy, że w 1850 r. Józef Szydłowski poślubił Eleanorę Pade, a Teofil Piotrowski (1821)  Franciszkę Pade. Mamy też rodzinę Protznerów, gdyż w r. 1816 Andrzej poślubił w Krakowie Annę Pade. Początkowo nie mogłem ustalić kim była Franciszka Pade i dopiero staranne przejrzenie mikrofilmów z archiwów mormońskich pozwoliło na dotarcie do rzeczonego aktu małżeństwa. Jak zwykle był bardzo długi i miejscami niecztelny, ale wynikało z niego jasno, że Franciszka to kolejna córka dziedzica Marcina Pade urodzona w r. 1802. W ślubie udział wzieli jej rodzice, a także zapewne jej siostra Zuzanna, gdyż był obecny Józef Cerbe, jej małżonek, w charakterze świadka. Obecna też była Tekla Piotrowska, matka 23. letniego pana młodego. Ze związku tego urodził się,  Włodzimierz Józef, a rok potem Bolesław Roch. (1823). Co ciekawe w roku 1842 urodził sie tej parze syn Witold Henryk Adam. Dość późno, jak na XIX wiek, miał już dorosłych braci.
Badając urodzona w roku 1811 (15.VIII) Jochannę Ludwikę Pade dotarłem do jej rodziców. Ojcem był Franciszek Pade liczący już lat 58 z zawodu "majster profesji szewskiej".
Matką natomiast była Katarzyna z domu Niuwicz, lat 30, przpuszczalnie druga żona Franciszka. Swiadkami zostali Stanisława Wardasiewicz, ogrodnik w wieku lat 68 oraz Witosiński, stolarz w wieku 74 lat. Bez aktu urodzenia lub zgonu Hieronima Pade nie sposób ustalić, czy Franciszek mógł być jego ojcem. Nie sądzę jednak, aby ten niepiśmienny szewc mógł być jego ojcem. Katarzyna zmarła w roku następnym na żółtaczkę, jak zapisano w akcie zgonu nr 548 i tamże wymienione zostały dzieci tego małżeństwa. A więc Marianna lat 12, Eleonora lat 3, Ludwika (zapewne Jochana) 9 miesięcy, Antoni lat 7, Bronisława wiek nieczytelny.
Odkryłem niedawno ciekawy związek Hieronima Pade z rejonem Leszna w Wielkopolsce. Otóż z kroniki szkoły we wsi Dąbcze (gm. Rydzyna) wynika, że w latach 1839-1848 kierownikiem był Hieronim Pade. On to w latach 1844-45 znacznie rozbudował tą szkołę Teoretycznie mógł to być mój przodek, gdyż w tym czasie miał 24-33 lat. Widocznie posiadał odpowiednie wykształcenie, może przyrodnicze, co umożliwiło mu podjęcie pracy leśniczego po przyjeździe (powrocie) do zaboru rosyjskiego.

Zbierając cierpliwie okruchy danych dotarłem do nieznanej mi do niedawna gałęzi rodu Pade. Rozpoczyna się ona od Michała Pade urodzonego w r. 1798 i jego żony Krystyny
ur. w r. 1803 z domu Suszka. Popatrzmy na fragment ich drzewa genealogicznego . Jaki był ich związek z Hieronimem Pade? Czy w ogóle byli ze sobą spokrewnieni?
To wykażą dalsze badania i szperanie po archiwach. Narazie wiadomo, że ta pierwsza para miała syna trojga imion Mateusz Jan Augustyn żonatego z Rozalią Pade (z d. Rexa).
Kolejny syn to Marcin Pade ur. w r. 1823, a jego żona to Karolina Pade (Pilz) ur. 1819. Ich syn Jan Amandus (1851-1928) poślubił Juliannę Pade (Suszka) ur. 1852, zm. 1945.
Tutaj było sporo potomstwa, co uwidacznia ten fragment drzewa. I tak schodzimy coraz niżej po konarach tego drzewa nigdzie jednak nie natrafiamy na pokrewieństwo z naszą linią Pade.
Oto kolejne rozgałęzienia: III, IV, V, VI, VII. Musi się ona wiązać jeszcze w XVIII wieku, czyli Michał Pade mógł mieć starszego brata, a ten został ojcem naszego Hieronima. Lub Michał był bratem Hieronima, być może z innej matki.


PRZODKOWIE HIERONIMA cz. III


Data 29 lipca 2020 roku będzie zapamiętana ze względu na dotarcie do aktu małżeństwa Hieronima Pade z Karoliną Hoffman.
Nosi on nr 1/1840, co oznacza, że związek ten został zawarty w pierwszych dnia stycznia 1840 r. Staram się o skan aktu w Archiwum
Archidiecezjalnym w Poznaniu. Ze skrótu tego aktu zamieszczonego na stronach Wielkopolskiego Towarzystwa Genealogicznego "Gniazdo"
wynika, że Hieronim był synem Józefa, natomiast jego żona Karolina córką Karola Hoffmanna.
Tak więc poszczególne części życiorysu Hieronima układają się w logiczny ciąg na bieżąco dokumentowany na tej stronie. Brak oczywiście aktu urodzenia
(wiadomo, że urodził się w r. 1815) oraz aktu zgonu, ale mam nadzieję na dotarcie i do tych dokumentów.
Narazie wiemy, że Hieronim po skończeniu edukacji zaczął pracować, jako nauczyciel w powiecie wschowskim (podobnie jak mój ojciec 115 lat później w sąsiednim powiecie gostyńskim),
a w r. 1839 został kierownkiem szkoły w Dąbczu gmina Rydzyna, niedaleko Leszna. W kronice szkolnej został zapisany, jako inicjator rozbudowy tej szkoły.
Zamieszczam oryginalny fragment tej kroniki  z widocznym nazwiskiem naszego przodka oraz z datami jego pracy w tej szkole. Obok pełne tłumaczenie tego tekstu.
Trzeba tu dodać, że zarówno Dąbcz, jak i Leszno należały do powiatu Wschowa. Dopiero w 1887 powstał powiat leszczyński z podziału pow. wschowskiego.
Moja babcia Aleksandra z d. Pade mieszkała we Wschowie w latach 1950-59 nie mając pojęcia, że niedaleko żył i pracował jej dziadek Hieronim
Rok po objęciu funkcji kierownika szkoły Hieronim ożenił się z Karoliną Hoffman i przyszły na świat dzieci. 
Dlaczego zatem w roku 1848 musiał nagle wyjechać z Prus i  przenieść się do zaboru rosyjskiego zmieniając także zawód?
 Przypuszczam, że jedyną przyczyną mogła być Wiosna Ludów i walki w powstaniu wielkopolskim.
Potwierdza to zapis w kronice szkolnej o "wykroczeniach", co mogło oznaczać patriotyczną postawę Hieronima.
Komitet Narodowy ogłosił niepodległość Polski i powołał pod broń wszystkich mężczyzn od 17 do 50 roku życia. 30 kwietnia stoczono największą bitwę
 tego powstania pod Miłosławiem, a 9 maja 1848 r.podpisano rozejm i walki w większości ustały.
Nie wiemy czy 33-letni wówczas Hieronim walczył osobiście w powstaniu, czy tylko je popierał, ale z pewnością stracił prawo do wykonywania zawodu nauczyciela w Prusach.
Kandydatów na ojca Hieronima o imieniu Józef jest obecnie kilku. Znamy już piwowara, a obecnie brałem pod uwagę Józefa Pade z Biedzewa, który w roku 1818 wziął ślub
z Agnieszką Świątkowską (nr aktu 21/1818). Jednak w tym czasie Hieronim był już 3 lata na świecie, a zważywszy na wiek (26 lat) ten Józef był zdecydowanie za młody.
Wiemy, że miał z tego małżeństwa córkę Michalinę urodzoną w 1831 roku.
Inny Józef, z zawodu piekarz, występuje tylko akcie chrztu (nr 152/1828, Poznań). BASIA, czyli Baza Systemu Indeksacji Archiwalnej zawiera ponad 5 mln wpisów 
z obszaru Wielkopolski. Jest więc gdzie szukać, choć jest to czasochłonne zajęcie. Znalezienie ojca Karoliny Hoffman okazało się trudne ze względu na bardzo
częste występowanie tego nazwiska. Karolów, czy Carlów jest w parafiach ewangelickich i katolickich multum.
Legenda rodzinna głosi, że Józef Pade był żołnierzem Napoleona. Jeśli urodził się ok. 1780 roku, to w czasach Księstwa Warszawskiego miał 27 lat i mógł być w armii i brać udział w kampanii rosyjskiej  1812 r. Legenda ta wymaga jednak historycznej weryfikacji. Mogła ona być przekazana mojej babci Aleksadnrze Pade przez jej ojca Leona, dla którego Józef Pade byl dziadkiem.







Fragment kroniki szkoły w Dąbczu k/Leszna - I połowa XIX wieku.


...Następnie Królewska Rejencja w Poznaniu zatrudniła w tutejszej szkole wykształconego w Królewskim Głównym Seminarium Nauczycielskim w Poznaniu kandydata na urząd nauczycielski w osobie nauczyciela Hieronima (Hieronimus) Pade. Tenże sprawował swoją funkcję od roku 1839 do 1 lipca 1848. Jednakże z powodu licznych wykroczeń został przez Rejencję Poznańską zdjęty z urzędu i zajmował się sprawami leśnymi, a potem przeprowadził ze swoją rodziną do Polski.
W czasach urzędowania Pade przypadła budowa obecnego nowego budynku szkolnego, sfinansowana ze środków towarzystwa szkolnego przy wsparciu finansowym dominium, powstałego w latach 1844/45.
Dnia 1 lipca 1848 r. kierowanie szkołą w Dąbczu (Dambitsch) przejął wykształcony w Królewskim Seminarium Nauczycielskim w Poznaniu nauczyciel Herrmann Scholz, który już od 1839 r. zatrudniony był, jako nauczyciel w szkole w Szelejewie, powiat krotoszyński.
Posada nauczycielska miała wówczas dochody z wypłaty w wysokości 60 talarów, 32 korców zboża, 9 i pół zmielonego żyta oraz dochody z 7 mórg pola i łąki. Lokal inspektora szkolnego, obecnie proboszcza Stroińskiego z P.../nieczytelna nazwa miejscowości/...

Królewskie Seminarium Nauczycielskie w Poznaniu

Seminarium nauczycielskie działające w Poznaniu w latach 1804-1874. Genezą utworzenia placówki kształcenia nauczycieli był gwałtowny rozwój szkolnictwa ludowego na terenie Wielkopolski. Seminarium zajęło obiekty dawnego klasztoru Reformatów na Śródce (zob. zdjęcie poniżej). Plan nauczania został opracowany przez pierwszego dyrektora placówki, Józefa Jeziorowskiego. W pierwszym semestrze studiowało dwunastu uczniów (w przewadze o polskich nazwiskach), a w czasach Księstwa Warszawskiego władze otaczały uczelnię szczególną opieką. Stanisław Staszic określił ją mianem wzoru seminaryjnej szkołyPo 1815 była to trzyklasowa szkoła katolicka skupiająca uczniów w Poznania i okolic, a jej poziom zaczął się obniżać. Władze pruskie nie były zainteresowane gruntownym kształceniem nauczycieli szkół ludowych, gdyż miały za zadanie nauczyć dzieci czytać i liczyć, a przede wszystkim być lojalnymi poddanymi pruskimi. Z czasem poziom nauczania zaczął się ponownie podnosić m.in. za sprawą takich postaci jak Teofil Klonowski i Ewaryst Estkowski. Od 1836 obowiązywał na zajęciach ujednolicony dla seminariów program z czołową pozycja nauczania religii. Inne nauczane przedmioty to: arytmetyka, kaligrafia, rysunek, pedagogika szkolna (elementy), przyroda, geografia, historia, a także języki: polski i niemiecki.
Początkowo przyjmowano dwunastu uczniów, potem trzydziestu (choć często nie było kompletu). Około 1850 było to już 70-80 wychowanków, w tym trzydziestu kształconych darmowo. Z uwagi na małą atrakcyjność zawodu nauczyciela ludowego (głównie niskie wynagrodzenie i ciężka praca) wśród uczniów seminariów dominowali przedstawiciele grup społecznych, dla których zdobycie tytułu nauczycielskiego stanowiło awans społeczny (chłopi, robotnicy, rzemieślnicy). 
Poniżej widoczne są zabudowania kościoła i klasztoru w Poznaniu-Śródce, gdzie do roku 1874 mieściło się seminarium.
W końcowej fazie funkcjonowania w placówce nauczało siedmiu nauczycieli, w tym pięciu Polaków. Polska dominacja wśród kadry pedagogicznej, położenie na Śródce (zamieszkałej głównie przez niezbyt majętne rodziny polskie), w pobliżu silnego ośrodka polskiego katolicyzmu na Ostrowie Tumskim i coraz bardziej polski charakter nauczania był bardzo nie na rękę władzom pruskim. Planowano przenieść szkołę w inną część miasta, ale ostatecznie podjęto decyzję o umieszczeniu jej w Rawiczu, gdzie procesy germanizacyjne zaszły stosunkowo daleko. Ostatni uczniowie opuścili szkołę w październiku 1874.
 




 
 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego