W XXI wieku tradycyjne cmentarze odchodzą powoli w przeszłość. W miastach zaczyna brakować wolnych terenów, rozwija się więc kremowanie zwłok, które dla pochówku nie wymagają zbyt wiele miejsca. U naszych zachodnich sąsiadów modne stały się pochówki leśne. Nie może tam być żadnych nagrobków, krzyży, wieńców itp. jest tylko przyroda i wiekowe drzewa. To na nich widnieją skromne tabliczki upamiętniające zmarłych, tylko trochę większe od karty kredytowej. Na nich wygrawerowane cytaty, nazwiska, daty urodzin i śmierci. Pod drzewami, wśród korzeni zakopuje się skremowane prochy w ekologicznych kapsułach zaopatrzonych w glinianą tabliczkę z numerem ewidencyjnym. Po kilku dniach nie widać śladu po takim pochówku. Pierwszy taki cmentarz powstał w Niemczech w 2001 r., a obecnie jest ich już 40 i ta liczba stale rośnie. Drugim pod względem popularności jest pochówek prochów w morzu.
Przedstawienie wszystkich grobów i grobowców napotkanych w czasie moich wypraw byłoby niemożliwe. Jest ich zbyt wiele poczynając od tak znanych cudów świata jak Taj Mahal czy piramidy egipskie, a kończąc na naszych nekropoliach europejskich. Dlatego moją galerie wydatnie ograniczyłem czyniąc subiektywny wybór 46 fotografii z kilku zaledwie krajów tj. z Indii, Nepalu, Egiptu, Turcji, Krety, Rodos, Peru i Chin.
W naszym kraju działa także wiele lokalnych systemów wyszukiwania grobów. Można tam np. wyszukać konkretną mogiłę przy pomocy komórki z dostępem do sieci. Lokalizator kwater cmentarnych działa np. w Warszawie, a także na ogromnych nekropoliach w Szczecinie i Wrocławiu.
NASTĘPNA STRONA
Na tradycyjnych cmentarzach wydziela się łąki na groby zbiorowe, gdzie w kolumbariach umieszcza się urny z prochami. Coraz więcej jest pochówków anonimowych na tzw. łące wspólnotowej, gdzie po prostu rozsypuje się prochy.
Krematoriów mamy w Polsce tylko osiem, choć nawet w niewielkiej Holandii jest ich 70, a w całej Europie – 1000. Niebawem jednak powstaną dwa kolejne, w tym jedno – na cmentarzu katolickim. Budowa kolejnych planowana jest w Zielonej Górze i Gdyni. Być może uda się to też w Krakowie i Bydgoszczy, jeśli ucichną spory związane z lokalizacją inwestycji. Nawet w miastach położonych przy wschodniej granicy, gdzie liczba kremacji jest znikoma, coś się zmienia. Ostatnio powstały kolumbaria w Lublinie i Białymstoku.
Pierwszy był Poznań. To tu, w starym jeszcze piecu Akademii Medycznej firma pogrzebowa „Uniwersum”, w latach 1985-92 skremowała kilkaset osób. W 1993 roku, znowu jako pierwsza w Polsce, zbudowała nowoczesną spopielarnię. Skremowała w niej ok. 21 tys. osób.
Potem były Ruda Śląska i Warszawa. Jako ostatni – Szczecin.
Gdański zakład kremacji przy ul. Srebrniki powstał w czerwcu 2002 roku. Pierwsza skremowana osoba – to kobieta, rocznik 1914, przyczyna śmierci (jak wynika z zapisków w księdze kremacji) – starość. Jej prochy pochowane zostały na cmentarzu w Łodzi. Kolejne spopielone ciała trafiają głównie na trójmiejskie nekropolie.
Kremacja, czyli spopielenie zwłok, jest jednym z najstarszych zwyczajów chowania zmarłych. Znany był już w neolicie. Kojarzy się wielu osobom ze Wschodem, a nowożytna Europa zwyczaj palenia zwłok zawdzięcza, starożytnym Grekom, którzy około 1000 roku przed Chrystusem przejęli go od jakiegoś nieokreślonego ludu zamieszkującego tereny leżące na północ od ich ziem. Żołnierze, którzy polegli podczas wypraw wojennych na obcej ziemi, nie musieli być tam chowani; urny z ich prochami można było bez trudu przewieźć do Grecji i pochować. Kremacja przysługiwała bohaterom i odznaczonym w boju.
W przypadku, gdy nie można było sprawić pogrzebu, wystarczyło symboliczne rzucenie grudki ziemi na urnę, bądź na ciało (tak jak postąpiła Antygona w tragedii Sofoklesa).
Grecki zwyczaj przejęli Rzymianie i honorowali nim przedstawicieli najzacniejszych rodów. Do kremacji powrócono na zachodzie w 1874 r. po publikacji dzieła "Kremacja: Postępowanie z ciałem po śmierci", napisanego przez nadwornego lekarza królowej Wiktorii " sir. Henry’ego Thompsona. Kremację wtedy uznano prawnie i zaczęła ona zyskiwać popularność na całym świecie. Najszybciej przyjęli ją Amerykanie, Niemcy i Duńczycy. Klasyczne stosy zastąpiono komorami kremacyjnymi na początku opalanymi drewnem i węglem, później gazem.
W czasie moich licznych podróży napotykałem na różne rodzaje cmentarzy i obyczajów pogrzebowych. Zebrało się trochę fotografii, a tylko w jednym miejscu fotografowanie było absolutnie zabronione. Były to miejsca pochówku Parsów w Bombaju, którzy rzucają ciała swoich zmarłych na pożarcie ptakom. Parsowie (nazwa nadana wyznawcom zaratusztrianizmu w Indiach) przybyli do Indii w wiekach VII- XII, w wyniku systemowych prześladowań przez islam w Persji, przynosząc ze sobą święty ogień (atasz bahram). Również w Indiach byli zagrożeni, kiedy umocniły się tam wpływy islamu (XIII wiek), a w wieku XVI portugalscy kolonizatorzy pragnęli zmusić ich do przyjęcia chrześcijaństwa W XVIII i XIX wieku Parsowie zdobyli majątki i osiągnęli wpływy społeczne, za panowania Brytyjczyków. Obecnie duża społeczność Parsów zamieszkuje w Indiach, głównie właśnie w Bombaju - około 100 tysięcy i w Iranie - około 30 tysięcy (dane liczbowe - Religia. Encyklopedia PWN 2003). W Bombaju Parsowie mieli kiedyś na obrzeżach miasta kilka swoich tzw. Wież Milczenia (Tower of Silence), gdzie ptaki "załatwiały" sprawy zwłok (szkielet chowa się później anonimowo). Obecnie są one w niemal w centrum i stanowią problem, gdyż sępy unikają dużych skupisk ludzkich. Malejąca populacja Parsów dostarcza też zbyt mało tego specyficznego pożywienia, więc ich starszyzna rozważa odstępstwo od zwyczajów i kremowanie zwłok. Takie przynajmniej informacje uzyskałem od miejscowej przewodniczki w czasie mego pobytu w Mumbaju w lutym 2008 r. W końcu są to czciciele świętego ognia. Tak więc ostatnie już chyba tzw. pochówki przez powietrze (ptaki) znikną na zawsze. Pozostanie ogień, w mojej opinii najdoskonalsza forma pogrzebu-zob. moje uwagi n/t śmierci i przemijania.DALEKIE CMENTARZE
Created Nov.07, 2008 by Zbig
Wiele można by napisać na temat przedstawionych tu miejsc, ich datowania i obyczajów pogrzebowych różnych ludów. Od tego są jednak opracowania szczegółowe, a głównie internet. Moim celem był rodzaj impresji i pokazanie różnorodności obyczajów i miejsc pogrzebowych. Kilka uwag i komentarzy zamieszczam bezpośrednio pod wybranymi fotografiami. Aby przejść do następnej strony trzeba kliknąć cyferki 2 i 3. Na powiększeniach jest dalsza, wygodna nawigacja.
Na koniec kilka słów n/t cmentarzy wirtualnych, które są coraz bardziej popularne w miarę rozwoju internetu i telefonii komórkowej.
E-CMENTARZE
E-cmentarze powstają po to, aby internauci mogli wyrazić swoją pamięć o zmarłych. Opinie co do sensu istnienia wirtualnych nekropolii są podzielone. Jedni nie mogą się nadziwić ich istnieniu, a jeszcze bardziej korzystaniu z ich oferty. Dla drugich jest to coś zupełnie naturalnego.
Są też wirtualne nekropolie, na których można za darmo postawić nagrobek i zapalać e-znicze, jak serwis PAMIĘTAJMY.
Na pierwszej pozycji największa polska strona o cmentarzach prowadzona przez firmę ARTLOOK, bardzo profesjonalna i zawierająca wiele zinwentaryzowanych cmentarzy i pojedynczych mogił.
Wyszukiwarka Grobonet.com pozwoli nam na znalezienie konkretnego grobu.
1/ ARTLOOK-Polskie Cmentarze
2/ NEKROLOGI
3/ ZADUSZKI
4/ PAMIĘTAJMY
5/ MEM
6/ CEMENTERY
Otwarcie strony: 01 listopada 2008 r.
Aktualizacja:29 październik 2011 r.