W tytule strony widoczne są portrety trzech poetów: Horacego, Kennetha Rexrotha oraz Czesława Miłosza.
Quintus Horatius Flaccus był jednym z pierwszych starożytnych, którzy tworzyli poezję i pisali o poezji. Jego "Ars poetica", czyli sztuka tworzenia poezji, jest swoistym podręcznikiem nauczającym jak tworzy się utwory literackie. Do ars poetica nawiązywał Czesław Miłosz (zwłaszcza do porównania poezji z malarstwem), a pierwsze wydanie dzieł tego wybitnego polskiego poety w Stanach Zjednoczonych (The Selected Poems of Czeslaw Milosz) przygotowywał w roku 1972 Kenneth Rexroth. Jedność poezji to jedność poetów, niezależnie od dzielącego ich dystansu czasowego. Ten sam tajemny język, podobna symbolika i metafory. Te same uniesienia miłosne Petrarki do Laury w "Canzonierre", jak liryczne wiersze Rexrotha do swej żony Andree.
Czym zatem jest poezja? Dla mnie to minimum słów przy jednoczesnej doskonałości i głębi przekazu. A więc haiku, ów cudowny wynalazek japoński wywodzący się z buddyjskiej filozofii zen, a zwłaszcza z jej odmiany rinzai. Szkoła rinzai używa współcześnie 1 800 koanów sklasyfikowanych w pięciu grupach. Studia nad poznaniem i chociaż częściowym zrozumieniem wszystkich koanów zajmują adeptom co najmniej 15 lat. Nic dziwnego-spróbujcie pojąć np. sens koanu "jak brzmi klaśnięcie jednej dłoni?" Dla haiku najważniejsze są koany z grupy zgłębiających znaczenie słów. Mają one na celu uświadomienie, że słowa nie są adekwatne do rzeczywistości, a jedynie pośrednio na nią wskazują. Poezja szuka innych, ukrytych znaczeń zwykłych słów. Haiku to satori, wewnętrzne oświecenie i głębia kontemplacji.
Zbliżamy się zatem do uznania za prawdziwą tezy, iż poezja to w istocie filozofia która ma nam objaśniać rzeczy ważne i mniej istotne. Czyni to językiem odmiennym od języka filozofii, ale przecież najczęściej bardziej zrozumiałym dla poznania intuicyjnego. Nie jest to teza nowa, a idea sięgająca czasów tak odległych, jak okres rządów chińskiej dynastii Tang (618-907,) w czasie którego odnotowano niezwykle bujny rozkwit poezji. To właśnie wtedy pojawiła się teoria jedności poezji i zen. Od XI wieku wielu chińskich mistrzów zen było jednocześnie twórcami poezji i prozy. Większość bowiem tzw. wersów komentujących koany miała formę poetycką stąd wniosek, iż poezja jest wyrazem oświecenia. W Japonii komponowano wiersze o nauce Buddy, które ofiarowano jako wota w świątyniach. Poezja pozbawiona wartości religijnych była tępiona, a jej propagator Zekkai został w XIV wieku wygnany z Kioto. Mistrzowie zen przywiązywali większa wagę do treści wierszy niż do formy.
Sam język filozofii zen jest bardzo bliski poezji, gdyż posługuje się trudno uchwytnymi metaforami oraz symbolami. Ta forma wypowiedzi pozwala na zachowanie wieloznaczności i zmusza do myślenia oraz do głębokiej refleksji. Także filozofia zachodnia podejmowała ten temat, a w poezji Zachodu wykształcił się bogaty nurt filozoficzny i metafizyczny. "Wiersz musi być oczywisty i milczący, jak okrągły owoc"-pisał Archibald MacLeish (1892-1982) w "Ars Poetica". I dalej-"wiersz winien być bez słów, jak lot ptaków" oraz "wiersz nie powinien nic znaczyć, ale po prostu być." Opasłe tomy Hegla często znaczą mniej, aniżeli jedna celna linijka poematu. Język poetycki nie jest przeciwstawny językowi filozofii, a jest jego bliskim krewnym. Już 500 lat p.n.e. Heraklit z Efezu napisał swoje dzieło "Peri physeos" ( O naturze) w formie zbioru aforyzmów. A jeszcze wcześniej Ksenofanes (580- ok. 480 p.n.e.) był wędrownym poetą, twórcą wierszy etyczno-religijnych, ale napisał także czysto filozoficzne dzieło "O przyrodzie". Współczesnym Heraklita był Parmenides z Elei. I on napisał wierszowane dzieło filozoficzne, acz podobno pozbawione większych walorów poetyckich.
W czasach nowożytnych Johann W. Goethe był wybitnym poetą metafizycznym, a Nietzsche filozofem-poetą. Inny poeta głęboko metafizyczny to T.S. Eliot (studiował logikę i filozofię u Russella). Przykłady wzajemnego przenikania poezji i filozofii można mnożyć w nieskończoność.
Jedno jest pewne-kiedy poezja wyraża wprost myśl filozoficzną traci na wartości literackiej z powodu wysokiego stopnia abstrakcji. Z drugiej strony strata ta jest rekompensowana poprzez piękno czystej myśli i siłę logiki. Przy użyciu języka symboli, metafor, niezwykłych skojarzeń, humoru oraz innych retorycznych i strukturalnych środków poezji myśl filozoficzna może być przedstawiona w sposób piękny i przekonujący. Wymaga jednak od odbiorcy sporej dozy wyobraźni.
Poezja nie zawsze musi zgłębiać problemy bytu i nieskończoności, rozwiązywać zagadkę powstania Wszechświata i narodzin życia na naszej planecie. Najczęściej służy czystej rozrywce. Wystarczy sięgnąć po przezabawny tomik "Fioletowa Krowa", czyli antologię angielskiej i amerykańskiej poezji niepoważnej kongenialnie tłumaczonej przez Stanisława Barańczaka. Nie brak tam nazwisk tak wybitnych filozofów jak Kant, Nietzsche czy Milton, które stały się pretekstem do stworzenia pure nonsensowych fraszek. Śmiech ten często skłania jednak do zadumy i refleksji nad powikłanymi losami ludzi i ich odchodzeniem przedstawionym w formie absurdalnego humoru. Kto wie zresztą czy za maską klowna nie kryją się także głębsze treści? Jak pisze sam tłumacz "właściwie można by zaryzykować tezę, że nonsensista to śmieszniejszy poeta metafizyczny." Sądzę, że -jak zwykle-Barańczak ma rację.
Wróćmy teraz do poezji w wersji jak najbardziej poważnej to znaczy tej, która niesie istotne przesłanie filozoficzne. Są to bez wątpienia poematy Kennetha Rexrotha wydane w tomie "The Collected Longer Poems". A więc "A Prolegomenon to a Theodicy", "The Phoenix and the Tortoise" czy "The Dragon and the Unicorn", aby wymienić najważniejsze. W tym ostatnim poeta pisze:
Dawno temu Zaratustra
Rzekł, poezja pokazuje
Oczywiste wyobrażenia
Nieoczywistego świata.
Ten fragment będzie nam pomocny w odróżnieniu poezji filozoficznej Zachodu od poezji zen. Powiada bowiem jeden z jej mistrzów Ryokan:
Jak można nazwać moje wiersze wierszami?
Moje wiersze nie są wierszami.
Tylko ten, kto wie o tym,
Może recytować je ze mną.
W obu przypadkach widoczne jest odrzucenie zasady niesprzeczności logiki formalnej. W filozofii i poezji zen dominuje jednowartościowa logika paradoksu. Heidegger był pierwszym filozofem Zachodu, który konsekwentnie podważał dogmat o niesprzeczności logiki formalnej. Nie do końca pojmował to Nietzsche, ale pisał o Zaratustrze:"wszystkie sprzeczności złączyły się w nim w nową jedność. Zaratustra czuje się właśnie w tej pojemności przestrzeni, w tej dostępności dla wszelkich przeciwieństw, najwyższym rodzajem wszelkiego jestestwa."
Nietzsche był bardzo bliski logiki paradoksu pisząc: "przeczę, jak nie przeczono nigdy, a przecież jestem przeciwieństwem ducha zaprzeczającego."
Nie ma także sprzeczności pomiędzy filozofią i poezją, a także ich szczególnym rodzajem ukształtowanym przez filozofię zen. Cel jest wspólny, choć metody i drogi do niego wiodące wydają się pozornie rozbieżne. A celem tym jest oświecenie, czyli przejście od rozumu klasycznego, dialektycznego do rozumu paradoksowego. Poezja wskazuje nam ukryty przed oczami większości myślicieli skrót na drodze do osiągnięcia tego wielkiego celu.
(więcej n/t logiki-zob. mój artykuł)
Idź zatem do KSIĘGI POEZJI klikając na otwartą księgę obok.