[Rozmiar: 132910 bajtów]

                                                                                               

CZĘŚĆ II

[Rozmiar: 107749 bajtów]

I. Desiderii Erasmi Roterodami Colloquia familiaria, Ex Recensione & cum Notis perpetuis Petri Rabi, Roterod.
Ulm, Daniel Bartholomäus 1712. - 8°. 8 Bll., 869 S., 11 nn.Bll. (Index), 88 S. Mit gest. Frontispiz. Pergamentbd. d.Z. (fleckig). Angebunden: Derselbe. Morias

Enkomion [griechisch], Sive Declamatio In Laudem Stultitiae, Quae ob Sermonis elegantiam, Argumenti amoenitatem & Exemplarium inopiam, Rursus In lucem publicam prodire voluit aeque ac debuit. 88 S. - . Lang: la

OCLC# 474614679
wyd. Ulm, 1721
Inne tytuły: Colloquia familiaria., Conflictus Thaliae et Barbariei.
język łaciński
przypisy i objaśnienia w jęz. niemieckim
str. 1292 (plus wstęp i indeks)

Autor: Erazm z Rotterdamu-wielki filozof, filolog i humanista. Najbardziej znana jego rozprawa POCHWAŁA GŁUPOTY jest ostrą satyrą na ówczesne społeczeństwo. Rozprawa ta jest najwybitniejszym dziełem Erazma. Według niego głupota prowadzi wyznawców fałszywej mądrości (co dopiero jest głupotą prawdziwą) do prawdy.[Erazm z Rotterdamu] Dowodem tego są Sokrates (jak głupiec idący za głosem swego demona) oraz Chrystus (Bóg, który dał się ukrzyżować). Głupota zaś chrześcijan polega na tym, że kochają zarówno przyjaciół, jak i wrogów. Znienawidzony przez kościół mimo, że pierwszy przedstawił greckie wydanie Nowego Testamentu. Wszystkie jego działa zaliczono do pierwszej kategorii ksiąg zakazanych. I jak zwykle kościół oraz papież Paweł IV nie mieli racji.
W 1524 roku w swej rozprawie O WOLNEJ WOLI Erazm z całą energią przeciwstawia się Lutrowi (choć wcześniej tak samo jak on piętnował skandaliczne zachowanie wielu duchownych). Odrzucając koncepcję, że natura ludzka jest całkowicie zepsuta przez grzech pierworodny, Erazm atakuje fundamenty luteranizmu i ukazuje jego wewnętrzne sprzeczności - jeśli bowiem człowiek nie ma wolnej woli, to wezwania, by postępował zgodnie ze wskazaniami Ewangelii, są pozbawione sensu. Ale wolna wola istnieje i dzięki temu człowiek może przyczynić się zarówno do swego zbawienia, jak i zguby.
Z Colloquia familiaria możemy zapoznać się za podanym linkiem w Bibliotheca Latina /nie mylić z The Latin Library/ , ale tylko w języku łacińskim. Z równoległym tłumaczeniem na angielski można się zapoznać w wydawnictwie uniwersytetu w Princeton (USA)z roku 1818 w Google Books. Są to naturalnie tylko fragmenty dla studentów łaciny i greki. Rozpoczyna tą książkę NAUFRAGIUM (Rozbicie statku), które w oryginale jest rozdziałem XXIV. Dalej mamy DIVERSORIA tj. rozdział XXV, czy ALUMISTICA (Alchemia), czyli rozd. XXXIV oryginału itd. Dzieło Erazma jest napisane w formie dialogów, które mają za zadanie nauczać poprawnej konwersacji, a także służyć naukom moralnym. W rozdziale DILUCULUM (Świt-rozdz.LIV w oryg.) dowiemy się np. o zaletach wczesnego wstawania. Nie znalazłem niestety tłumaczenia intrygującego rozdziału XL. Ichthyophagia (Rybożerstwo), ale nie ustaję w poszukiwaniach.

Dodatkowe informacje oraz kilka zdjęć księgi zawiera

[Rozmiar: 2076 bajtów]

[Rozmiar: 77271 bajtów]

II. The history of Sir Charles Grandison; in a series of letters. By Mr. Samuel Richardson,In seven volumes. Vol.II - The seventh edition.

OCLC# 277265859 (dla całości)
wyd. Londyn : W. Strahan, J. Rivington and Sons, T. Caslon, S. Crowder, T. Longman, [oraz 12 innych Londyn], 1781
Inne tytuły:Sir Charles Grandison.
język angielski
str. 360, oprawa własna, nieoryginalna.


Samuel Richardson (1689-1751)[Rozmiar: 49300 bajtów] był tzw. a ladies' man tj. mężczyzną umiejącym rozmawiać z paniami i przez nie cenionym. Ten syn stolarza, terminator, a później zięć księgarza od wczesnej młodości był lektorem dla pań oraz sekretarzem w ich sercowych problemach. Czyli doradcą w korespondencji miłosnej. To właśnie kunszt epistolograficzny stał się fundamentem literackiej kariery Richardsona. Zaczął ją zresztą raczej późno, od napisania w roku 1740 zbiorku wzorcowych listów na różne okazje. Potem napisał osławioną "PAMELĘ" (Pamela or Virtue Rewarded), która wzbudziła entuzjazm prostaczków. W jednym z prowincjonalnych kościołów ludność uderzyła radośnie w dzwony, gdy wyczytano, że ciężkie terminy Pameli skończyły się pomyślnie. Potem była "CLARISSA" (Clarissa Harlowe) czyli kolejne dzieje cnoty w ucisku. Biedna Clarissa umiera zgwałcona zszokowana tym ponurym faktem. Niedawna noblistka Dorothy Lessing uwielbiała tą powieść, pewnie dlatego ja jej książek nie czytam.
"CHARLES GRANDISON" należy do tej samej kategorii epistolarnych, umoralniających powiastek dla XVIII-wiecznego społeczeństwa brytyjskiego. Można ją pobrać w oryginalnym wydaniu z r. 1742 w Google Books lub tamże ją sobie poprzeglądać. Także w tym miejscu zwanym MUNSEYS. Akcja tego romansu jest dość skomplikowana, można odszukać liczne streszczenia w sieci. Lub też przeczytać całość w oryginale czy też w jednym z wydań polskich. Autor udaje, że oto zupełnie przypadkowo wpadła mu w ręce niezwykle interesująca kolekcja listów i nie miał po prostu siły, aby jej nie opublikować. Bohaterką jest śliczna Harriet Byron, która opuszcza dom swego wuja George'a Selby i udaje się do Londynu, aby odwiedzić państwo Reeves, jej kuzynów. Harriet jest sierotką, która wychowali i wykształcili dziadkowie, ale nie jest taką zupełnie biedną sierotką. Ma bowiem otrzymać spadek w niebagatelnej wysokości 15 000 funtów. Na owe czasy była to fortuna nic dziwnego więc, że zostaje natychmiast otoczona przez liczne grono zalotników. Szczególnie natrętny jest sir Hargrave Pollexfen przez co naraża się Harriet, która nie chce go więcej widzieć. Ale uparty szlachcic nie rezygnuje i porywa sierotkę w tracie balu maskowego. Próby ucieczki zdają się na nic, porywacz coraz bardziej natarczywie nastaje na cnotę i majątek nieszczęsnej Harriet. I tu zjawia się zbawca, czyli tytułowy sir Charles Grandison, który uwalnia sierotkę z rąk lubieżnika. Itd., itp., kto chce niech poczyta sobie dalej. Tym niemniej niektórzy zwą Richardsona ojcem powieści europejskiej.
Znalazłem tą książkę w bibliotece mego ojca (nr katalogowy 251) po jego śmierci. Ponieważ nie miała okładki dałem ją we wrześniu 1987 r. starannie oprawić uznanemu specjaliście od starych ksiąg. Jej stan ogólny jest bardzo dobry. Stanowi ozdobę mojej kolekcji starych ksiąg w języku angielskim.

Dodatkowe informacje oraz dwa zdjęcia tej księgi zawiera

[Rozmiar: 2076 bajtów]

III. Anmuthige Schriften : enthaltend I. Fabeln und Erzählungen in zwei Theilen. II. Lustspiele. III. Trostgründe wider ein sieches Leben.

OCLC# 433396691
[Rozmiar: 46189 bajtów] wyd. Strassburg Berlegts : Georg Rhodius Stochdorph MDCCXXXXIX.
Neue Auflage-1749.
język niemiecki, gotyk
str. 406+47, oprawa oryginalna, skóra

Christian Fürchtegott Gellert (1715-1769) był poetą i pisarzem niemieckim, ale także profesorem filozofii. Pisał bajki wzorując się na La Fontainie, a z poprzednia pozycją, czyli Samuelem Richardsonem łączy go powieść pt. "Die schwedische Gräfin von G." wydana początkowo anonimowo w r. 1746 i będąca nie najlepszym naśladownictwem PAMELI.
Duże, 10-tomowe wydania pism wszystkich Gellerta zaczęły się ukazywać dopiero od r. 1769, ale już w r. 1749 ukazały się PISMA składające się z bajek i opowiadań w II częściach /spis treści/, sztuk oraz umoralniającego eseju pt."Von den Trostgründen wider ein sieches Leben".
Trudno odszukać identyczne wydanie w bibliotekach niemieckich czy w USA. Znalazłem je w końcu w Bibliotece Narodowej Hiszpanii w Madrycie.
Sztuki Gellerta nie są zbyt oryginalne, jeśli ktoś ma cierpliwość (i zna niemiecki gotyk) może się z nimi zapoznać w Google Books.
Egzemplarz ten ma ciekawa historię. Początkowo należał najprawdopodobniej do wybitnego chemika niemieckiego Martina Klaprotha (1743-1817), który kilka lat swego życia spędził w Gdańsku. W wieku XX znalazł się w zbiorach Karla Heinza Bachmanna, który w czasie okupacji hitlerowskiej był w Gostyniu (Warthegau) urzędnikiem. Uciekając w styczniu 1945 r. pozostawił swoją bibliotekę w domu mego dziadka, którego wcześniej Niemcy wysiedlili z 5-pokojowego mieszkania do dozorcówki na terenie cegielni. Po śmierci ojca w r. 1987 książka ta znalazła się w moich zbiorach.
Poniższa galeria w pewnym zakresie dokumentuje opisane losy tego egzemplarza.


IV. Fabeln und Erzählungen .... I. II. Th.

OCLC# 494321408
wyd. Leipzig : J. Wendler, 1748.
język niemiecki, gotyk
str. 161+48, oprawa oryginalna, tektura

Jak się okazuje posiadam jeszcze jeden egzemplarz bajek i opowiadań Gellerta, nieco starszy od poprzedniego. Zawiera on te same bajki, ale nie ma sztuk teatralnych. Na końcu wydawca zamieścił ten sam esej o "chorym życiu" (Trostgründe wider ein sieches Leben), czyli forma dłuższa i nudniejsza moralizatorstwa, aniżeli bajki o zwierzątkach itp.
Historia tej księgi jest podobna do poprzedniego tomu, nie zamieszczam tez galerii księgi. Na wyklejce jest nieczytelna inskrypcja z r. 1757 z nazwiskiem posiadacza oraz pieczątka z nazwiskiem mego ojca i nr kat. jego biblioteki 346. Ten sam egzemplarz książki jest w posiadaniu Bibliothèque nationale et universitaire w Strasburgu we Francji. W tym samym roku Gellert napisał i wydał sztukę pt. "Das Los in der Lotterie ". Rodzaj sentymentalnej komedii.
Bajki można pobrać w postaci e-booka na Project Gutenberg. Tamże inne pisma.

[Rozmiar: 2076 bajtów]

V. Queechy 1.

[Siostry Warner] OCLC# 174513176
wyd. Leipzig Tauchnitz 1854; tom 311 z serii Collection of British Authors
język angielski
str. 420, oprawa oryginalna, tektura

VI. Queechy 2.

OCLC# 174513178
wyd. Leipzig Tauchnitz 1854; tom 312 z serii Collection of British Authors
język angielski
str. 412, oprawa oryginalna, tektura

Autorka tej powieści Susan Warner (1819-1895) figuruje na w.w. egzemplarzach jako Elizabeth Wetherell. Pod tym pseudonimem napisała 30 powieści. Używała też innych nazwisk. Najpopularniejszym jej dziełem był debiut z r. 1851 pt. "The Wide, Wide World". Sentymentalizm i natrętne nauczanie bogobojnego trybu życia w duchu protestanckiej odmiany chrześcijaństwa czyni tą książkę w XXI wieku anachronizmem. Podobna w swym sentymentalnym i wręcz biblijnym nastroju jest QUEECHY.
Niektóre książki oraz pieśni religijne pisała wraz z młodszą siostrą Anną Bartlett Warner (1827-1915). Obie te żarliwe służebnice protestanckiej religii należały do kościoła prezbiteriańskiego w Nowym Jorku (Mercer Street Presbyterian Church zał. 8.X.1835 r.) wywodzącego z dawnego ruchu purytańskiego. Siostry pochodziły z rodziny bogatego prawnika, który stracił majątek w kryzysie roku 1837. Bogatych pretendentów do małżeństwa zabrakło więc, aby zarobić na swe utrzymanie siostry w r. 1849 zaczęły pisać. QUEECHY można sobie ściągnąć z Projektu Gutenberg tom I oraz tom II, a także szereg innych powieści. Tamże pięć samodzielnych prac jej młodszej siostry. Kto ma ochotę niech czyta. Ja zacząłem czytać zaraz po dokonaniu zakupu, ale wytrwałem do 170 strony i już do tej lektury nie wracałem.
Historia moich dwóch tomików jest prosta. Któryś z właścicieli podpisał się w r. 1885 na wyklejce /zob. galeria-wygląda to jak "B. Cwalnia?"/. Ja nabyłem ją w gdańskim antykwariacie w roku 1976. Posiadacz tych tomów musiał mieszkać w Wolnym Mieście Gdańsku, a po II wojnie jego biblioteka trafiła do antykwariatu. Studiując w latach 1962-67 w Sopocie widziałem kilka takich nietkniętych bibliotek poniemieckich zarówno w Gdańsku, jak i w Sopocie. Zwykle królowała tam wielotomowa Encyklopedia Brockhausa (lub Leksykon Meyersa-mały w 6, a wielki w 23 tomach), literatura popularna, czasami książki w innych językach. W tym czasie żaden antykwariat nie chciał zakupić tych wydawnictw, wyprzedaż zaczęła się dopiero od połowy lat 70-tych. Oba tomy miały 3 wydania w latach 1852-54 i są w posiadaniu 7 bibliotek na świecie. Powieść ta w jednym tomie miała 6 wydań w 3 językach w latach 1853-1900 i jest w posiadaniu 5 bibliotek.

[Rozmiar: 2076 bajtów]

VII. NOW AND THAN-through a glass, darkly.

[Rozmiar: 12293 bajtów] OCLC# brak
wyd. Leipzig Tauchnitz 1848; z serii Collection of British Authors nr 141.
język angielski
str. 312, oprawa oryginalna, tektura
Dedykowana dla Edwarda Walpole Warrena, syna autora 18.XII.1847 r.

Poszukiwanie tej księgi napotykało znaczne trudności jako, że tytuł został wykorzystany przez dwóch Warrenów. Pierwszym był Samuel Warren (1807-1877), który opublikował swoją powieść w r. 1847. Drugim Robert Penn Warren, który opublikował pod tym tytułem zbiór poematów sto lat po śmierci Samuela Warrena (1978). Poza tym istniał też Samuel Mills Warren publikujący w XIX wieku prace teologiczne.
Ponieważ autor omawianej książki był prawnikiem (wcześniej studiował także medycynę w Edynburgu) interesowała go reforma prawa angielskiego tak krytycznie opisanego w dziełach Dickensa. Za punkt wyjścia przyjmował stricte religijny, a ściślej metodystyczny punkt widzenia na tą reformę. Książkę zauważono i opublikowano zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Niemczech w wydawnictwie Bernharda Tauchnitza zasłużonym w propagowaniu autorów brytyjskich i amerykańskich. Zainteresowanych odsyłam do pełnego wykazu wydawnictw Tauchnitza do lipca 1910 roku do pobrania w formacie .pdf. Specjalnie dla czytelników niemieckich Warren napisał wstęp do swej książki (Inner Temple London, 24th February 1848), w którym jasno wykłada swój natchniony wiarą punkt widzenia. Napotykamy tam zdumiewający fragment: "Większość współczesnych powieści, zarówno we Francji, jak i w Anglii jest frywolna i zła. Ta praca jest bardzo skromną i uczciwą próbą wprowadzenia do czystej i chwalebnej moralności chrześcijańskiej." Cóż, niezła autopromocja, szkoda że kosztem innych autorów. Poznanie stylu i zawartości tej księgi umożliwia Google Books na bazie wydania amerykańskiego z 1848 r. ze zbiorów Uniwersytetu Harvarda. Jest tam ok. 50% tego dzieła, całośc w .pdf do pobrania tutaj.
Popularność Warrena opierała się na wcześniejszej powieści "Ten thousand a year" (1839) wydanej w 3 tomach w Anglii, a w 6 w USA. Powieść ta była wielokrotnie wznawiana i cieszyła się popularnością do końca XIX wieku. Jej bohaterem jest chciwy pomocnik sukiennika Tittlebat Titmouse, który zagarnia fortunę wykorzystując dokumenty sfałszowane przez sprytnych prawników zwących się Quirk, Oily Gammon i Snap. Chodziło głównie o manipulowanie o tytułami własności (title deeds) i tutaj Warren mimo, że prawnik nie spisał się najlepiej. Eksperci wytykali mu liczne błędy formalne i proceduralne w opisie tych sztuczek prawnych. A powinien je znać z własnej praktyki, jako adwokat i sędzia.
Jeden z nielicznych egzemplarzy NOW AND THAN znalazłem w bibliotece Cornell University. W ich zasobach znajduje się 66 pozycji tego autora wliczając te zdigitalizowane. Dostęp do nich jest ograniczony dla subskrybentów.
Jedną z właścicieli tej księgi była Helene Kries /zob. galeria/, ja nabyłem ją w antykwariacie w r. 1976 za 36 zł. Obecna wartość antykwaryczna ok. 100$.

[Rozmiar: 2076 bajtów]

VIII. A noble Life

OCLC# 251586923
[Rozmiar: 9064 bajtów] wyd. Leipzig Tauchnitz 1866; z serii Collection of British Authors nr 808.
język angielski
str. 286, oprawa oryginalna, tektura
by the author of "John Halifax, gentleman" [była to Dinah Maria Craik].

Brak nazwiska autorki na stronie tytułowej, jest za to rekomendacja do jej poprzedniego dzieła, a także wykaz ponad 20 innych książek opublikowanych w tym samym wydawnictwie. Dinah Maria Mulock Craik (20 kwiecień 1826 - 12 październik 1887) publikowała pod różnymi wariantami swego nazwiska panieńskiego i po mężu: Dinah Craik, Dinah Maria Craik, Dinah Mulock Craik, lub po prostu Miss Mulock or Mrs. Craik. W tym przypadku wystarczająca wizytówką autorki był jej poprzedni bestseller "John Halifax, Gentleman" (1857). W tym samym roku 1866 wydała też swoje poematy w większości o podtekstach religijnych. Pełne wydanie online tutaj. Osobiście podobały mi się jej sonety.
Obszerne fragmenty omawianej książki znajdziemy w Google Books. Znacznie większy wybór dzieł wraz z tą pozycją w Projekcie Gutenberg.
Dinah Maria Mulock za wszelką cenę chciała się utrzymać z pisania, początkowo opowiastek dla dzieci, gdzie nabierała literackiej wprawy. W wydawnictwie Macmillan & Company poznała swego znacznie starszego od siebie męża George Lillie Craika (1798–1866).
Ciekawe były losy tej księgi. Prawdopodobnie pierwszy właściciel ofiarował ją na rzecz YMCA, która to organizacja wspomagała jeńców wojennych zaopatrując ich m.in. w książki, aby się nie nudzili za drutami. Mamy więc wielką pieczęć YMCA z Genewy, a także pieczątkę Stalagu XX B /zob. galeria/. Najpewniej w tym stalagu przebywali jeńcy w czasie I lub II wojny światowej. Stalag o takim numerze znajdował się w miejscowości Licze k/Kwidzynia (Stalag XX B - Littschen-Marienwerder 12.1939-2.1940), ale działał on zbyt krótko, aby brać go pod uwagę. Był to typowy obóz przejściowy. Dłużej działał Stalag XX B - Stolzenberg i to także na terenie Gdańska (obecna dzielnica Chełm) i Gdyni. To by wyjaśniało dlaczego książka ta znalazła się na terenie Gdańska. Z innych adnotacji wynika, że w obiegu antykwarycznym pozycja ta znalazła się w latach 1946-48. I ja ją nabyłem w ten sposób, ale ustalenie kiedy nie jest obecnie możliwe.

[Rozmiar: 2076 bajtów]

[Rozmiar: 51108 bajtów]

IX.WHAT WILL HE DO WITH IT?

OCLC# 313620880
[Rozmiar: 9096 bajtów] wyd. Leipzig Tauchnitz 1857; z serii Collection of British Authors nr 407.
język angielski
str. 271, oprawa oryginalna, tektura

Jako autor tej księgi figuruje Pisistratus Caxton (Edward Bulwer Lytton). Pan baron pisał początkowo pod pseudonimem, ale był to wyjątkowo płodny autor i w późniejszym okresie używał swego nazwiska rodowego i tytułu. Musiał piórem zarabiać na życie, gdyż poślubił irlandzką piękność Rosinę Doyle Wheeler wbrew woli matki (ojciec już nie żył), która za karę odcięła go od dochodów z majątku. Małżeństwo to było wyjątkowo skandaliczne i nieudane, co separowana żona szczegółowo opisywała. Bulwer-Lytton napisał 2.212 utworów wydanych w 9.296 publikacjach tłumaczonych na 42 języki. Imponujące, jak na 70 lat życia poświęconego działalności politycznej. Odmówił jednak przyjęcia funkcji Lorda Admiralicji w r. 1834 preferując swoją prace literacką, która przyniosła mu fortunę, gdyż był w swoim czasie niezwykle popularny. Dziesiątki jego utworów znajdziemy w Projekcie Gutenberg, w tym oczywiście omawianą księgę.
Dziwaczny pseudonim autora pochodzi od tyrana Aten Pizystratesa, który raczej dobrze zasłużył się Grekom (to nawiązanie do działalności politycznej barona) oraz od Wiliama Caxtona, który był bardzo płodnym autorem (jak Lytton), a ponadto uważany jest za ojca literackiego języka angielskiego. Wydrukował także pierwszą książkę w tym języku Recuyell of the Historyes of Troye", którą sam przetłumaczył z burgundzkiej odmiany francuskiego.
Bogata twórczość Pisistratus Caxtona nie ma większych walorów literackich, ale jakieś miejsce w historii literatury angielskiej okresu wiktoriańskiego autor ten zajmuje z uwagi na swoją popularność. Często zestawia się jego koleje życia i twórczości z biografią Benjamina Disraeli. Obaj-prawie rówieśnicy- byli prominentnymi politykami i obaj zaczęli tworzyć we wczesnej młodości, jeszcze przed początkiem ery wiktoriańskiej, także obaj tworzyli przez lat 50. Lytton pisząc PELHAMA dał początek tzw. powieści dandysowskiej, zaznaczył się też jako autor romansów historycznych /'The Last Days of Pompeii' (1834), 'Harold' (1843)/.
Disraeli debiutował pisząc VIVIAN GREY (1826), powieść ta była nieco głębsza i lepiej skonstruowana od PELHAMA, ale opisywała zwyczaje tej samej wyższej klasy społecznej. W latach 1844-7 napisał trzy powieści polityczne, został premierem, a po przejściu w stan spoczynku kontynuował prace literackie. Z pewnością nie był tak płodnym pisarzem, jak Bulwer-Lytton, ale ten ostatni-jak wspomniałem- zrezygnował przecież z objęcia wysokich funkcji w rządzie, aby pisać.
Losy tej księgi, którą nabyłem w antykwariacie w Gdańsku we wrześniu 1982 r. są trudne do ustalenia. W odręcznym exlibrisie odczytać można jedynie "Berlin", gorzej z datą? Zob. galeria (wspólna z poprzednią pozycją).

[Rozmiar: 2076 bajtów]

[Rozmiar: 53065 bajtów]

X. Mikołaja Doświadczyńskiego Przypadki przez niegoż samego opisane...

OCLC# 459274926
wyd. w Warszawie : M. Gröll, 1779.
język polski
str. 253, oprawa oryginalna

[Ignacy Krasicki] Drugą stronę starych ksiąg kończę polskim dziełem naszego poety i pisarza, ale także arcybiskupa gnieźnieńskiego Ignacego Krasickiego. Muszę
przyznać, że bardzo lubię jego "Monachomachię", ale omawianego dzieła nie czytałem. "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" to powieść w formie pamiętnika tytułowego bohatera podzielona na trzy różniące się stylem części. Pierwsze wydanie tej niezwykłej książki ukazało się 15 marca 1776 roku, ten egzemplarz może być zatem II lub III wydaniem.
Ignacy Krasicki mimo wielu obowiązków wynikających z piastowania wysokich urzędów kościelnych i państwowych pisał dużo. Podliczono go na 246 dzieł opublikowanych 608 razy w 12 językach. Jego styl pisania zaliczono do fikcji dydaktycznej. Tekst tej księgi znajdziemy w Google Books. Nawet w czasach współczesnych da się to czytać, szczególnie część o utopijnym państwie.
Za twórców nowej powieści realistycznej uważa się trzech pisarzy angielskich. Są to: SAMUEL RICHARDSON, autor "Pameli" i "Clarissy", HENRY FIELDING, który napisał "Historię życia Toma Jonesa, czyli dzieje podrzutka" i "Amelię", DANIEL DEFOE, autor głośnej powieści pt. "Przypadki Robinsona Cruzoe". Wymienione utwory można traktować za źródła, z których korzystał Krasicki jako autor "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadków, przez niegoż napisanych, na trzy księgi rozdzielonych" (tak brzmi pełen tytuł powieści). Część utopijną utworu poprzedził kontakt Krasickiego z dziełami PLATONA ("Państwo"), TOMASZA MORE'A ("Utopia") oraz JONATHANA SWIFTA ("Podróże Guliwera").
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" są powieścią o wyraźnych celach dydaktycznych. Krytyczny obraz polskiego społeczeństwa - zepsucie miast, niski poziom umysłowy przeciętnego szlachcica, prymitywne życie chłopów, błędy wychowawcze i edukacyjne w wychowaniu młodego pokolenia - miał zasygnalizować niebezpieczeństwo utraty pozycji Polski na arenie europejskiej, a wyspa Nipu dostarczyć miała wzorców nowego programu społecznego. Usiłuje go realizować Mikołaj Doświadczyński, po powrocie do kraju wzorowy i aktywny obywatel. Bliższą prezentację jego działalności zamierzał Krasicki przedstawić w następnym dziele pt. "Listy Mikołaja Doświadczyńskiego do syna". Zamiar ten zrealizował jednak w kolejnej swojej powieści pt. "Pan Podstoli".
Powieść "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" cieszyła się znaczną popularnością nie tylko w kraju. Została przetłumaczona na języki niemiecki i francuski. Polscy pisarze XVIII i pierwszych dziesięcioleci XIX wieku chętnie nawiązywali do tego utworu, posługując się nazwiskiem jego bohatera jako pewnego rodzaju symbolem. Sława Doświadczyńskiego żywa jest do dzisiaj, czego dowodem jest sztuka ERNESTA BRYLLA z 1978 roku pt. "Doświadczyński, czyli sarmacka śpiewogra o szczęściu Nipuanów".
Dzieje tej księgi nie dają się łatwo odtworzyć. Z pewnością należała do mego ojca, a po jego śmierci trafiła do naszej rodziny. Nie jest w moim posiadaniu, ale galerię tej księgi zamieszczę, choć nieco później.

STARE KSIĘGI-strona główna


zakończono dn. 12 stycznia 2011 r.