DWÓCH GENERAŁÓW- Elon John Farnsworth i John Franklin Farnsworth-cz.II

 

 

 


Kraj podzielony od początku

[Rozmiar: 1102 bajtów]

Problem niewolnictwa pojawił się już w czasie zgromadzenia konstytucyjnego w roku 1787 i spowodował głęboki kryzys rozwikłany przez dyplomatyczne talenty Benjamina Franklina. Każdy stan otrzymał po dwóch senatorów, a w izbie niższej reprezentacja stanów miała być proporcjonalna do liczby ludności przy czym do liczby mieszkańców wliczono także niewolników, którzy w tym czasie w 91% zamieszkiwali stany południowe.[1] Wprowadzono także do konstytucji klauzule ochraniające niewolnictwo i zgodzono się na utrzymanie handlu niewolnikami przez 20 lat.
Do roku 1820 utrzymywała się względna równowaga sił politycznych pomiędzy stanami południowymi i północnymi, a większość prezydentów pochodziła z Wirginii. Jednak akcesja stanu Missouri zachwiała tą równowagą i potrzebny był tzw. kompromis Missouri[2], czyli ustępstwo Północy. Problem narastał stale w miarę rozwoju terytorialnego Stanów Zjednoczonych rodząc kolejne kompromisy, jak ustawa Omnibus Bill z 1850 r.[3]
Nie zamierzam tutaj opisywać wszystkich przyczyn, które doprowadziły w końcu do wojny secesyjnej. Istnieje bogata literatura na ten temat-przede wszystkim Leon Korusiewicz w "Wojnie secesyjnej" pierwsze 100 stron poświęca przyczynom konfliktu, a ponadto wydawnictwo BELLONA w każdej z książek z serii "Historyczne Bitwy" daje nam ten sam wykład historii Stanów Zjednoczonych, czy to jest "Gettysburg", czy też inna bitwa wojny domowej.
W każdym razie eskalacja konfliktu postępowała nieuchronnie prowadząc kraj od początku podzielony ku bratobójczej wojnie. W stanie Kansas w r. 1856 doszło praktycznie do wojny domowej w małej skali, która tliła się aż do wybuchu głównego konfliktu. Wojna była nie do uniknięcia-na Południu wyrosła odrębna grupa narodowościowa, która sprzeciwiała się władzy centralnej i która posługiwała się tym samym jakby językiem, ale z uwagi na akcent i regionalizmy farmerowi z Georgii trudno było się porozumieć z prawnikiem z Nowego Jorku.
Imigranci z Europy z reguły nie akceptowali niewolnictwa, a ruch abolicjonistyczny rósł w siłę. Farnsworthowie-rodowici od kilku pokoleń Amerykanie osiedlali się w stanach północnych, także w Kanadzie i było oczywistym, że nie będą zmuszeni walczyć przeciwko swoim rodzinom osiadłym na Południu, bowiem takich nie było.
Naturalnie niewolnictwo nie było jedynym powodem wybuchu wojny domowej-przyczyn było wiele, a wszystkie razem złożyły się w istny węzeł gordyjski, którego rozwiązanie było jedyne-wojna i budowanie na gruzach nowego, jednolitego narodu.
Bodajże najpełniejsze przedstawienie procesu staczania się Stanów Zjednoczonych w otchłań wyniszczającej i bratobójczej wojny daje nam James McPherson w "Battle Cry for Freedom". Pierwsze dziewięć rozdziałów tej znakomitej książki to wnikliwa analiza i diagnoza całego kompleksu przyczyn, które doprowadziły do wojny. W tej wersji podwójnej biografii nie będę się zajmował przyczynami wojny secesyjnej-tematyka ta znana jest z szeregu innych opracowań.
W każdym razie zastanawia fakt, że mimo wielu wcześniejszych symptomów nadchodzącego starcia obie strony przystąpiły do działań wojennych kompletnie nie przygotowane.
Na początku 1861 roku większość niewielkiej 16-tysięcznej armii była rozproszona pośród 79 granicznych fortów na zachód od Mississippi. Służyło w niej 1.108 oficerów z czego w początkach 1861 roku 387 zrezygnowało lub została usuniętych za sympatyzowanie z Południem. Miejsce urodzenia nie grało tutaj głównej roli-wielu Południowców (dokładnie 162) służyło wiernie sprawie Unii na odwrót. W samej Wirginii do Konfederacji przyłączyło się 81 oficerów, ale 47 pozostało w armii federalnej.
W marynarce wojennej służyło 1.554 (stan na koniec roku 1860) oficerów, z czego 373 odeszło lub zostało zdymisjonowanych za poglądy pro Południowe. Natomiast zwykły żołnierz czy podoficer nie miał możliwości złożenia dymisji. Jeśli opuścił swoją jednostkę traktowany był jak dezerter i mógł zostać rozstrzelany w przypadku dostania się do niewoli federalnej. Jednak w tej grupie nie było silnych związków terytorialnych-szara masa żołnierzy zawodowych składała się w dużej mierze z obcokrajowców, osobników nie przystosowanych społecznie, awanturników oraz analfabetów.
Departament Wojny trwał pogrążony w biurokratycznej rutynie niezdolny do przewidywania i planowania. Większość urzędników tego ministerstwa pochodziła z Południa, podobnie jak czterech poprzednich ministrów wojny. Wszyscy (za wyjątkiem jednego) szefowie wydziałów pracowali od czasów wojny z roku 1812. Głównodowodzący generał Winfield Scott miał 75 lat i cierpiał na puchlinę oraz na zawroty głowy. Często zasypiał w czasie narad.
Armia nie posiadała sztabu generalnego, ani też żadnych planów strategicznych. Nie miała przygotowanego planu mobilizacji na wypadek wojny. Mimo istnienia Wydziału Topograficznego armia nie była należycie zaopatrzona w mapy. Dowódcy armii zmuszeni byli kupować mapy terenu w księgarniach Południa[4]. Nie było dowódców, którzy mieliby doświadczenie w dowodzeniu większymi jednostkami wojskowymi. Tylko dwóch oficerów dowodziło w walce brygadami, ale obaj byli już po siedemdziesiątce. Większość broni ręcznej w arsenałach federalnych była starego typu muszkietami gładkolufowymi lub przestarzałymi rusznicami skałkowymi. A i z tych zapasów 159 tysięcy sztuk broni przechwycili wkrótce rebelianci zajmując arsenały federalne położone na terenach stanów Południa.
Niewiele lepiej wyglądało przygotowanie Konfederacji. Panowało powszechne przekonanie o wyższości Południowców nad Jankesami. "Nie ulepszona broń, a lepszy żołnierz wygra tą wojnę. Niech idą z rusznicami i starego typu bagnetami na tych fanfaronów z Północy, a i tak wygrają"-głosił Henry Wise z Wirginii. Oczekiwano krótkiej i chwalebnej wojny zatem ochotnicy śpieszyli się, aby zdążyć przed jej rychłym końcem. Mimo, że konfederaci musieli od podstaw zorganizować ministerstwo wojny oraz armię, wyprzedzili Północ w mobilizacji wojsk opierając się na istniejących ochotniczych oddziałach milicji stanowych.
Wiosną 1861 r. Południowa Karolina miała 5000 ludzi pod bronią, a pozostałe stany Południa niewiele mniej. Sam prezydent Davis-absolwent West Point z wojennym stażem z wojny meksykańskiej, a także były minister wojny, sprawnie zorganizował mobilizację sił zbrojnych Konfederacji. 6-tego marca 1861 Kongres Konfederacji uchwalił powołanie 100-tysięcznej armii na 12 miesięcy. I ta armia z milicji stanowych szybko się tworzyła mimo ogromnych braków w niemal każdym elemencie wyposażenia. Tymczasem Lincoln powołał pod broń 75 tysięcy ludzi dopiero po upadku fortu Sumter.[5]
Przewaga materiałowa Unii była jednak przytłaczająca-97% produkcji broni palnej, 94% odzieży, 90% obuwia, 93% żelaza-długo by można wymieniać. Z tego też powodu Kwatermistrz Generalny Południa Abraham Myers[6] nigdy nie był w stanie zaopatrzyć swoich żołnierzy w wystarczającą ilość namiotów, mundurów, kocy, butów, a także koni i wozów konnych. Z braku transportu żywność psuła się w magazynach, a wojsko na froncie głodowało. Jedynie Biuro Zaopatrzenia w Broń pod kierunkiem Josiaha Gorgasa[7] radziło sobie całkiem nieźle, mimo braku fabryk broni i amunicji oraz odlewni żelaza.Ale Gorgas okazał się geniuszem organizacji i improwizacji. Armiom Południa nigdy nie brakowało broni czy amunicji-częściowo z importu poprzez łamanie blokady, ale w znacznym stopniu dzięki uruchomieniu własnych zbrojowni, odlewni żelaza, prochowni itp.
Jednakże chaotyczna i improwizowana mobilizacja sił federalnych także powodowała poważne braki w zaopatrzeniu. Połowa rekrutów w obozie w stanie Indiana była bez broni w maju 1861 r. Kilka miesięcy później generał U.S. Grant z obozu w Cairo (Illinois) donosił o braku środków transportu, ambulansów. Brakowało też mundurów, a te otrzymane były niskiej jakości. Broń była przestarzała-głównie rusznice skałkowe po naprawach. Ponieważ rząd federalny nie nadążał z zaopatrzeniem rosnącej armii wzięły się za to poszczególne stany, miasta, a nawet bogatsi obywatele. Skutek był taki, że wojska przybywające do stolicy robiły wrażenie parady cyrkowej. Szare mundury wojsk Wisconsin i Iowy, podobne, ale z szmaragdowym wykończeniem z Vermont, czarne spodnie i czerwone bluzy z Minnesoty i wreszcie żuawi z Nowego Jorku w czerwonych fezach, czerwonych, workowatych spodniach i fioletowych bluzach. Ta mieszanina uniformów w pierwszych bitwach powodowała spore zamieszanie, czasami tragiczne w skutkach.
Jednak nas interesować będą zasady na jakich tworzono pułki ochotnicze, gdyż taki pułk zorganizował senator stanu Illinois John F. Farnsworth, a służył w nim jego bratanek Elon. Pułki te były ściśle związane ze swoimi macierzystymi stanami. Żołnierze wybierali młodszych oficerów, pozostałych mianował gubernator. Kompanie, a nieraz i całe pułki składały się z ludzi z jednego miasta lub powiatu. Innym kryterium było pochodzenie etniczne-69 pułk Nowego Jorku to np. jedna z wielu jednostek irlandzkich, a 79 pułk- szkockich. Były pułki niemieckie (służyło tam wielu Polaków z zaboru pruskiego) czy też mieszane, jak "Garibaldi Guard"- 39 pułk ochotniczy z Nowego Jorku, który składał się z 3 kompanii węgierskich, 3 niemieckich i po jednej włoskiej, francuskiej, hiszpańskiej i portugalskiej.
Zwykle było to tysiąc żołnierzy zorganizowanych w dziesięciu kompaniach. Wielu jednak ludzi wykruszało się z powodów zdrowotnych jeszcze przed rozpoczęciem walk. Po wejściu do akcji pułk szybko redukował się do 400-500 ludzi. Zamiast jednak wysyłać uzupełnienia do istniejących pułków formowano nowe jednostki-stany szczyciły się ilością swoich pułków nie dbając o utrzymanie stanu osobowego już istniejących. Zaledwie 12% nowych, 3-letnich ochotników z roku 1862 uzupełniło "stare" pułki w liczbie 50 tysięcy. Skutek był taki, że "stare" pułki szły do walki licząc po 200-300 żołnierzy, a w nowych nie doświadczeni i nie ostrzelani rekruci ginęli jak muchy.
Praktyka wybierania oficerów bez względu na ich faktyczne kwalifikacje wojskowe przyniosła fatalne rezultaty. Z tego powodu po klęsce pod Bull Run Kongres powołał komisje wojskowe w celu przeprowadzenia egzaminów oficerskich i wyeliminowania niekompetentnych oficerów. W ciągu następnych kilku miesięcy setki oficerów zwolniono z armii, a wielu odeszło z własnej woli bojąc się stanąć przed obliczem komisji egzaminacyjnej. Do roku 1863 nie zaprzestano jednak całkowicie z wybierania oficerów i mianowania tzw. politycznych dowódców pułków przez gubernatorów.
Gen. Winfield Scott podjął w 1861 r. decyzję o utrzymaniu armii regularnej w całości zamiast dostarczyć zawodowych podoficerów w celu szkolenia rekrutów i oficerów dla dowodzenia pułkami w boju. Z tego powodu niedoszkoleni żołnierze z zaciągu ochotniczego dowodzeni przez przypadkowych oficerów-amatorów ginęli masowo na polach bitewnych Wirginii.
Zupełnie inaczej było w armii konfederatów, gdzie ponad 300 doświadczonych oficerów niezwłocznie przystąpiło do szkolenia, a następnie dowodzenia wojskami w polu. Kadrę oficerską zasiliło też blisko 2000 kadetów Virginia Military Institute i innych szkół oficerskich. I chociaż i tam wybierano oficerów w kompaniach, to jednak z reguły wybór padał na ludzi wyszkolonych.
Po obu stronach konfliktu mianowanie generałów było skrajnie upolitycznione. Lincolnowi zależało na poparciu wojny przez Partię Demokratyczną mianował więc wielu prominentnych działaczy tej partii na stopnie generalskie. Byli wśród nich Benjamin F. Butler, Daniel E. Sickles, John A. McClernand i John A. Logan. Awansowano też dowódców jednostek etnicznych, jak Niemców Franza Siegela, Carla Schurza czy Polaka Włodzimierza Krzyżanowskiego[8]. Gen Halleck-absolwent West Point i teoretyk wojskowości-bardzo krytycznie oceniał m.in. Lew Wallace'a, który moim zdanie był dobrym dowódcą i sprawdził się w boju. Inni-jak Frank Blair i John Logan okazali się wybitnymi dowódcami korpusów. Nie zawsze więc zawodowi oficerowie z dyplomami West Point sprawdzali się w walce, a polityczni generałowie czasami okazywali się znacznie lepszymi taktykami i dowódcami.
"To był tylko uzbrojony tłum cywilów, który wzajemnie się ścigał po polach"-miał powiedzieć pruski szef sztabu generalnego von Moltke. Ale to odnosiło się do roku 1861 i było w znacznej mierze trafnym spostrzeżeniem. Jednak w następnych latach ci, którzy przeżyli stali się twardymi i odważnymi weteranami. Stali się żołnierzami nieustępliwymi w boju, co najlepiej pokazała bitwa pod Gettysburgiem.

cz.III

 

 

[Rozmiar: 1102 bajtów]


[1]- wg Leona Korusiewicza "Wojna secesyjna" PWN 1985; tabela II na str.26

[2]-kompromis Missouri-osiągnięty 3 marca 1820 r. poprzez przyjęcie do Unii stanu Missouri, jako niewolniczego i stanu Maine, jako stanu wolnego, dzięki czemu została zachowana równowaga w Kongresie. Anulowany przez Kansas-Nebraska Act w 1854 i uznany za nie konstytucyjny w 1857 przez Sąd Najwyższy w sprawie niewolnika Dredda Scotta.

[3] -Omnibus Bill-czyli Kompromis z 1850 r.-pięć ustaw uchwalonych i podpisanych przez prezydenta łącznie 9 września 1850 r. Kalifornię uznano za stan wolny, a w Dystrkcie Columbii zabroniono handlu niewolnikami. Nowy Meksyk i Utah miały zadecydować o problemie niewolnictwa z chwilą uzyskania praw stanowych. Prawo o zbiegłych niewolnikach-kolejny ukłon w stronę Południa i sprawa koncesji terytorium Teksasu w zamian z rekompensatę pieniężną. Ustawy te opóźniły wybuch wojny domowej o 10 lat.

[4] - znany jest np. przypadek gen. Hallecka, który jako dowódca Departamentu Zachodniego w początkach roku 1862 zmuszony był zakupić przez pośredników mapy podległego mu rejonu w księgarni w St. Louis.

[5]-podstawą prawną tej mobilizacji była ustawa z r. 1795 pozwalająca na powołanie milicji stanowych do służby federalnej. Natomiast bez takiej podstawy prawnej (wykorzystując swoje prerogatywy konstytucyjne wynikające ze stanowiska głównodowodzącego siłami zbrojnymi) prezydent Lincoln 3 maja 1861 r. powołał 42 tys. ochotników na okres 3 lat, 18 tys. marynarzy oraz powiększył armie regularną o 23 tys. żołnierzy. W lipcu Kongres zatwierdził post factum te decyzje i zezwolił dodatkowo na mobilizację jednego miliona ochotników na okres 3 lat.

[6]- Abraham Charles Myers (1811-1889)-absolwent West Point, brał udział w wojnach z Seminolami na Florydzie oraz w wojnie meksykańskiej. W 1861 r. w stopniu pułkownika, w marcu 1863-generał brygady. Wkrótce potem został zdymisjonowany ze stanowiska generalnego kwatermistrza z powodów bliżej nieznanych. Zmarł w nędzy 16 lat później. Chodziły plotki, że jego żona miała się wyrazić o Varinie Davis per "indiańska squaw" i z tego powodu popadł on w niełaskę prezydenta Konfederacji.

[7]-Josiah Gorgas (1818-1883)- absolwent West Point z 1841 r., walczył w Meksyku, w r. 1855 w stopniu kapitana. Po wojnie rektor Uniwesytetu Alabama. Podstawowa biografia;"Ploughshares to Swords: Josiah Gorgas & Confederate Ordnance"Frank E. Vandiver.

[8]-Włodzimierz Bonawentura Krzyżanowski (1824-1877)-brał udział w spisku Mierosławskiego w zaborze pruskim i musiał emigrować w r.1846 po zdradzie Henryka Ponińskiego.Z chwilą wybuchu wojny secesyjnej przystąpił do organizowania kompanii ochotników, a później Polish Legion. Walczył pod Bull Run II, Chancellorsville, Gettysburgiem już jako pułkownik, a potem generał.