Wydawnictwa o wojnie secesyjnej- część VI

 

New Page 1

DOLINA SHENANDOAH 1862 ** KAMPANIA SIEDMIODNIOWA 1862

 

„STONEWALL IN THE VALLEY. Thomas J. “Stonewall” Jackson’s Shenandoah Valley Campaign, Spring 1862”książka Roberta Tannera należy do grona tych, dla których nie ma potrzeby pisania dłuższej recenzji - po prostu jest to najlepsza pozycja dotycząca danej kampanii – w tym przypadku zmagań w Dolinie Shenandoah 1862 r. Znajdziemy w niej dokładny opis tych wydarzeń, a styl pisania autora jest całkiem dobry i książkę czyta się bardzo przyjemnie. Autor nie serwuje nam tu taniej propagandy i o ile pokazuje, że Jackson naprawdę dobrym żołnierzem był, to również potrafi uwypuklić negatywne cechy jego osobowości. Załączone mapy są przyzwoitej jakości, choć te dotyczące bitew mogły by być liczniejsze i bardziej dokładne. Generalnie, jest to chyba definitywna pozycja jeżeli chodzi o sławną kampanię Jacksona w Dolinie Shenandoah i warto ją posiadać w swojej biblioteczce. Książka po raz pierwszy została wydana w 1976 r., a w roku 1999 wydano jej poprawioną wersję (wyd. Stackpole Books). 600 stron, 14 map.

 

„CONQUERNING THE VALLEY. Stonewall Jackson at Port Republic” (Baton Rouge: University of Louisiana Press, 1996) - Robert K. Krick skupia się na dwóch finałowych bitwach kampanii w Dolinie Shenandoah – Cross Keys (8 czerwca 1862) oraz Port Republic (9 czerwca 1862). W bitwach tych Jackson pokonał dwie armie federalne i tym samym ukoronował swój sukces w kampanii. Autor, który jest chodzącą encyklopedią jeżeli chodzi o Armię Północnej Wirginii, przedstawia te bitwy bardzo szczegółowo, głównie koncentrując się na konfederatach. W książce znajdziemy bardzo dobre mapy autorstwa Georga Skocha, które przedstawiają rozmieszczenia poszczególny pułków podczas walk. Załącznik zawiera zestawienie organizacyjne obu armii wraz z podaniem dokładnych strat jakie pułki poniosły w tych bitwach. Książkę można polecić miłośnikom dokładnych studiów bitewnych, osobom szczególnie zainteresowanym kampanią w Dolinie Shenandoah lub „Stonewallem”  Jacksonem. 594 strony, 19 map.

   

Książka Briana K. Burtona EXTRAORDINARY CIRCUMSTANCES. The Seven Days Battles” (Bloomington: Indiana University Press, 2001) jest definitywną pozycją jeżeli chodzi o pierwszą samodzielną kampanię generała Lee jako dowódcy Armii Północnej Wirginii – tzw. Seven Days. U nas te zmagania nazywa się potocznie “bitwą siedmiodniową”, ja osobiście nie lubię tego określenia i wolę używać nazwy “kampania siedmiodniowa”. Wkrótce po objęciu dowództwa armii, Lee rozpoczął ofensywę i w ciągu siedmiu dni przegnał wojska federalne generała McClellana spod bram Richmond. W czasie tych siedmiu dni stoczono sześć różnych bitew - Oak Grove, Mechanicsville, Gaines’s Mill, Savage Station, Glendale, Malvern Hill, a łączne straty obu armii przekroczyły 35.000 żołnierzy. Autor skupia się opisie tych wydarzeń, jedynie kilkanaście pierwszych stron poświęca ogólnej sytuacji. Wszystkie plany dowódców, marsze oraz same bitwy opisane są szczegółowo i obiektywnie. W książce znajdziemy bardzo dobre mapy – te dotyczące bitew najczęściej przedstawiają rozmieszczenia poszczególnych pułków. Na łamach „Secesji” (2/2005) przedstawiałem książkę Stephena Searsa „To The Gates of Richmond. The Peninsula Campaign”, która jest najlepszą pozycją, jeżeli chodzi o całą kampanię McClellana. Ale jeżeli chodzi o drugą część kampanii – czyli ofensywę południowców, to książka Burtona jest dużo lepsza (Sears poświęca tym wydarzeniom około 150 stron). Obie książki bardzo dobrze się jednak uzupełniają, ponieważ z książki Burtona nie dowiemy się za wiele o pierwszym etapie kampanii, czyli marszu armii federalnej do bram miasta. W załącznikach znajdziemy informacje o liczebności obu armii, ich składzie organizacyjnym, a także kilka innych ciekawych rzeczy. Podsumowując, jest to bardzo dobra książka, jedna z lepszych jakie kiedykolwiek czytałem, chyba definitywna pozycja jeżeli chodzi o sławne Seven Days. 524 strony, 28 map.   

 

FRANKLIN ** APPOMATTOX

 

Ostatnia wielka kampania wojny na zachodzie - konfederacka ofensywa w Tennessee 1864 r. jest jedną z moich ulubionych kampanii. Dlatego jak tylko zobaczyłem dobre recenzje nowej książki dotyczącej tego tematu, zdecydowałem się ją kupić. W książce „FOR CAUSE AND FOR COUNTRY. A Study of the Affair at Spring Hill and the Battle of Franklin” (Franklin, TN, 2006) Eric Jacobson i Richard Rupp skupiają się na dwóch ostatnich dniach listopada 1864 r., czyli wydarzeniach pod Spring Hill, gdzie konfederatom nie udało się odciąć drogi odwrotu armii federalnej oraz na ataku Armii Tennessee pod Franklin. Pierwsze dwa rozdziały poświęcone są ogólnemu opisowi wojny na zachodzie, od jej rozpoczęcia, aż do pierwszych etapów kampanii w Tennessee - przybycia konfederatów pod miasto Columbia. Poczynając od rozdziału trzeciego, autorzy szczegółowo analizują wydarzenia mające miejsce od manewru Hooda pod Columbią, aż do bitwy pod Franklin. Wydarzenia, które rozegrały się późnym popołudniem 29 listopada 1864 r. w okolicy Spring Hill, do dzisiaj postrzegane są jako jedna ze najbardziej zmarnowanych szans na wielkie zwycięstwo. Konfederatom nie udało się odciąć drogi odwrotu armii federalnej (choć mieli na to dużą szansę) i jej pięć dywizji ostatecznie przeszło pod ich nosem. Przedstawiając relacje dowódców, opinie sztabowców i inne materiały, autorzy starają się nakreślić obraz tych wydarzeń, szczególnie poczynania głównych aktorów – generała Hooda, Cheathama oraz Browna. Niektórzy żołnierze byli przekonani, że armia federalna zdołała uciec dzięki interwencji Opatrzności, ale rację pewnie miał Pat Cleburne, który zapytany na kilka godzin przed śmiercią o to kogo uważa za winnego, odparł że Hooda, bo jako głównodowodzący był na polu bitwy i był świadom, że nieprzyjaciel prawdopodobnie będzie się wycofywał przez całą noc. Autorzy poświęcają osobny rozdział na rozliczenie z mitami, które narosły wokół Spring Hill, m.in. dowodzą, że nie ma żadnych rzetelnych dowodów na to, aby Hood był pod wpływem środków łagodzących ból i tym samym jego umysł nie funkcjonował poprawnie, do czego aluzje możemy znaleźć w innych opracowaniach (Sword, McDonough/Connelly). Na łamach „Secesji” (5/2005) przedstawiałem książkę Wiley’a Sworda, która jest naprawdę dobra i numer jeden jeżeli chodzi o całą kampanię w Tennessee. Jeżeli chodzi o Spring Hill, to Sword opisuje te wydarzenia, tak jak je pojmuje. Jacobson i Rupp przedstawiają dużo głębszą analizę, przytaczają liczne zeznania świadków tych wydarzeń i czytelnikowi łatwiej wyrobić sobie swoją własną opinię. Jeżeli chodzi o atak konfederatów pod Franklin, to w książce „For Cause and for Country” znajdziemy chyba najbardziej szczegółowy, uporządkowany i logiczny opis tych wydarzeń jaki kiedykolwiek powstał. Opis ten miejscami nieznacznie różni się od tego co znajdziemy w książce Sworda (choćby w przypadku roli Brygady z Missouri), ale wydaje mi się że, autorzy skonsultowali dużo więcej źródeł oraz opracowań i ich opis jest bardziej przekonujący (tym bardziej, że Jacobson mieszka w Tennessee i spędził na polach bitew pod Spring Hill i Franklin dużo czasu). Jeżeli chodzi o postawę generała J.B. Hooda w kampanii, to Jacobson i Rupp powstrzymują się od totalnej krytyki tak jak ma to miejsce w książce Sworda, a generalnie krytykują tylko wtedy, gdy błędy Hooda są nadwyraz widoczne (np. nie wykorzystanie możliwości kawalerii Forresta 30 listopada). Negatywnym aspektem książki jest ilość map, których jest tylko 7, z czego dwie całkiem fajne, pokazujące rozmieszczenie wszystkich pułków i baterii federalnych pod Franklin. Nowoczesne studium bitewne musi jednak posiadać dużo większą ich ilość, tak aby każde istotne wydarzenie było poparte graficznym obrazem. Przykładowo, jeżeli autorzy opisują dokładne rozmieszczenie pułków federalnych pod Spring Hill, to aż prosi się aby zostało to pokazane również na mapie, bo dopiero wtedy wszystko jest zupełnie jasne. W przeciwnym wypadku nasza wyobraźnia jest narażona na zbyt intensywną pracę i samo czytanie jest utrudnione. Wydawnictwa na ogół niechętnie patrzą na dużą ilość map (choć przecież są studia bitewne zawierające kilkanaście/kilkadziesiąt bardzo dobrych map), ponieważ wiąże się to z kosztami, ale nas czytelników mało to powinno obchodzić, może z wyjątkiem, że zapłacimy kilka/kilkanaście złotych więcej za książkę. Książki niestety nie można zamówić w Amazonie. Można ją zakupić bezpośrednio u autora (www.historydesigns.com/jacobsonhome.htm), ale ja miałem problemy z uzyskaniem kosztów wysyłki do Polski i ostatecznie kupiłem ją na E-bayu, gdzie jest wystawiana przez jedną z księgarń w Tennessee. Bardzo mi się ta książka podoba i mogę zapewnić, że osoby zainteresowane przebiegiem kampanii wojny secesyjnej nie powinny być nią rozczarowane, nawet jeżeli posiadają już książkę W. Sworda. 519 stron, 7 map, liczne zdjęcia.

 

W książce „LEE’S LAST RETREAT. The Flight to Appomattox” (Chapel Hill: University of North Carolina Press, 2000) William Marvel opisuje odwrót Armii Północnej Wirginii z Petersburga, który ostatecznie zakończył się kapitulacją pod Appomattox Court House. Autor zdecydował się ostatecznie rozprawić z kilkoma starymi mitami, które narosły wokół tej kampanii. W tym celu pracował głównie na materiałach źródłowych, które powstały bezpośrednio w czasie odwrotu, wskazując iż większość opisów, które powstały wiele lat po kapitulacji przedstawia podkolorowany obraz tych wydarzeń (choćby wspomnienia Chamberlaina czy Gordona). Marvel odnosi się do dysproporcji sił, pokazując że Armia Północnej Wirginii rozpoczęła swój ostatni odwrót dużo silniejsza niż to zwykło się przyjmować. Pomimo, że setki żołnierzy dezerterowały z armii, to jednak pod Amelia Court House zebrało się około 45.000 południowców, co dawało wojskom federalnym przewagę niecałe 2:1. To właśnie tą mieścinę, położoną przy linii kolejowej Richmond-Danville, Lee wybrał na miejsce koncentracji swoich oddziałów, które wycofywały się zarówno z Petersburga jak i Richmond. Jednak Armia Północnej Wirginii zatrzymała się w Amelia Court House na dłużej niż planował to jej dowódca i wojska federalne zdążyły zablokować drogę na południe. Autor twierdzi, że głównym powodem tego fatalnego zatrzymania było opóźnienie w koncentracji armii, a dokładnie to, że na wskutek pomyłki nie przygotowano mostu dla wycofującej się wzdłuż Genito Road kolumny generała Ewella. Autor uważa, że ten fakt miał dużo większe znaczenie niż utarta wersja mówiąca o braku oczekiwanego zaopatrzenia (o czym wspominał m.in. sam Lee). Dalej autor opisuje kolejne etapy odwrotu m.in. „czarny dzień” Armii Północnej Wirginii pod Saylor’s Creek, gdzie federalni zdołali dogonić wycofującą się kolumnę i wzięli ponad 7.000 jeńców. Po południu 8 kwietnia 1865 r. konfederaci znaleźli się w potrzasku, gdy kawaleria Sheridana pojawiła się na ich tyłach. Następnego dnia próbowano przegonić federalną kawalerię, ale ta wsparta już przez piechotę zdołała odeprzeć atak. To przypieczętowało los konfederackiej armii i jeszcze tego samego dnia Lee skapitulował. Jeżeli chodzi o opis tej kampanii to niestety autor zdecydował się pominąć wszelkie szczegóły taktyczne starć zbrojnych i opisuje je bardzo powierzchownie. Kompletną katastrofą jest kwestia map - są przyzwoicie wykonane, ale przedstawiają jedynie drogi i miejscowości (a i te nie zawsze) bez zaznaczenia pozycji wojsk. Bardzo utrudnia to czytanie i zrozumienie w jak trudnej sytuacji była Armia Północnej Wirginii. Jeżeli chodzi o ocenę tej książki, to biorąc pod uwagę fakt, że na rynku prawie wogóle nie ma książek poświęconych tej kampanii jest to pozycja warta uwagi. Niemniej jednak, zadowolone z niej będą chyba wyłącznie osoby fanatycznie zainteresowane wojną secesyjną. 308 stron, 6 map.