Wyprawy rowerem za miasto były moją pasją od wielu lat. Początkowo preferowałem rower wyścigowy i szybkie przejazdy po asfaltowych drogach. Mierzyłem sobie czas na poszczególnych odcinkach trasy i starałem się poprawić własne rekordy. Było to możliwe w latach 70. i 80. przy stosunkowo niewielkim natężeniu ruchu na drogach lokalnych. Później stało się to zbyt niebezpieczne, gdyż ruch samochodowy wzrastał w postępie geometrycznym.
Rozwiązaniem stał się rower trekingowy przygotowany do jazdy terenowej. Ucieczka z szosy miała wiele zalet, a główną był kontakt z przyrodą. Rozległe przestrzenie pól i zacienione drogi leśne stały się głównym obszarem moich wyjazdów.
Do widocznego na zdjęciu wiaduktu często chodziliśmy z żoną z naszymi pieskami na dłuższy spacer. Mosty nad Wierzycą eksploruje niewielkie środowisko wspinaczkowe ze Starogardu Gdańskiego - pierwsze drogi wspinaczkowe powstały w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, co roku przybywa też kilka nowych. Ponieważ beton, z którego zbudowane są murki jest dość kruchy, duża część dróg została poprowadzona po przykręcanych chwytach.
Z Lionelem i Katią zrobiliśmy w lipcu 2018 dwie trasy rowerowe, każda po około 25 km i każda piękna widokowo. Pogoda również dopisała.