Aby nurkować na Malcie trzeba dać się zbadać przez lokalnego konowała, który musi stwierdzić że jesteśmy zdolni do nurkowania akurat w tym rejonie świata. Kosztuje to 3 funty, które wyrzucimy w błoto, jeśli przyjdziemy po piwku.
Niektóre wraki zatopiono sztucznie /holownik "Rozi"/, ale jest i trochę oryginalnych z II wojny jak "Carolita" i HMS "Maori". Największą atrakcją jest bombowiec (MN 10/200), leżący na południowo-wschodnim krańcu wyspy, ale ostrzegam, że niełatwo go zlokalizować chyba, że mamy radar podwodny lub lokalnego divemastera za przewodnika.
Przejrzystość wody w pobliżu Gozo dochodzi do 35 m! Niestety, nie wszędzie jest tak cudnie z powodu ścieków komunalnych. W rejonie portu na przykład widoczność jest bardzo ograniczona. Populacja nurków na każde dziesięć metrów sześciennych wody koło Gozo jest przytłaczająca. Tłok jak tokijskim metrze w szczycie. Łatwo dostać płetwą w dziób lub nawet gorzej przy próbie nurkowania z wynurzeniem się w zamkniętej jaskini. Tam też zdarza się najwięcej wypadków z powodu tzw. "wall dives"-nurkowań w jaskiniach, wzdłuż pionowych skał przy niesamowitej przejrzystości wody bez spoglądania na wskazania komputera. Ogólnie mówiąc świat podwodny wysp maltańskich to jaskinie i groty oraz różne skomplikowane formacje skalne. Fauna ciekawa, zwłaszcza barrakudy, a nawet zdarza się żarłacz ludojad /poważnie!-czytaj "National Geographic" wyd. polskie z kwietnia 2000 r. art. "Szczęki grozy"/ chociaż nikt go tu ostatnio nie widział. Nadspodziewanie dużo jest "ognistego robactwa" tj. fire worms /Hermodice carunculata/-lepiej ich nie dotykać!.
A więc ruszajcie na Gozo, Comino, Cominotto i Filfla pamiętając, że komora dekompresyjna znajduje się w St.Luke's Hospital, Guardamangia,Malta, tel. alarmowy-196.
Najbliższa polska placówka dyplomatyczna dopiero w Rzymie przy via P.P. Rubens 20 tel.(0.03906)3224455, e-mail: polski.emb@agora.it, a zatem eksportacja zwłok do kraju może trochę potrwać :-)).
Nurkowanie na Gozo wymaga czasami dojścia do morza w pełnym sprzęcie
W kraju ukazało się niedawno Rozporządzenie Rady Ministrów z dn. 07 maja 2002 r. w sprawie uprawiania płetwonurkowania /Dz.U z dn. 8 czerwca 2002 r./ Zawiera ono sporo dziwacznych i nieprzystających do życia przepisów i wprowadza nowe certyfikaty. Na szczęście jest to krajowy akt prawny, certyfikaty są ważne wyłącznie na terenie Polski. Pełny tekst rozporządzenia wraz z komentarzami drukuje lipcowy numer "Magazynu Nurkowanie".
Zbig Kurzawa, mail: zbigkurzawa@wp.pl
Ostatnia korekta- 25 września 2003r.
Copyright Zbig Kurzawa- wszelkie prawa zastrzeżone
Komercyjne wykorzystanie zdjęć za zgodą właściciela serwisu.